Strona główna » Aktualności » Tak gra drużyna Zagłębia Lubin

Tak gra drużyna Zagłębia Lubin

Data publikacji: 04-11-2015 15:20



Piłkarze Wisły po kolejnym bezbramkowym remisie będą chcieli zatrzeć złe wrażenie. Pierwsza okazja nadarzy się już w najbliższy piątek, kiedy to podopieczni trenera Kazimierza Moskala zmierzą się z na wyjeździe Zagłębiem Lubin, drużyną, która dwa z ostatnich trzech spotkań równie zremisowała 0:0. Miedziowi od pięciu meczów nie zdobyli trzech punktów, trzykrotnie dzieląc się punktami i dwa razy przegrywając. Mimo to zespół Piotra Stokowca dzieli od Białej Gwiazdy zaledwie punkt. 


W ostatnim meczu przeciwko Piastowi Gliwice szkoleniowiec lubinian postanowił zmienić nieco ustawienie drużyny, sadzając na ławce m.in. Krzysztofa Janusa i Łukasza Janoszkę. Poczynania te nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, a Zagłębie wydawało się drużyną wielce zagubioną w poczynaniach ofensywnych. Bez wątpienia kluczowi dla gry Miedziowych skrzydłowi powrócą do wyjściowej jedenastki na pojedynek z Wisłą. Kogo jeszcze desygnuje do gry trener Stokowiec? Zapraszamy na analizę taktyczną zespołu Zagłębia Lubin.

 
Bramka:
Przed kilkoma sezonami obecny beniaminek borykał się z olbrzymimi problemami, jeśli chodzi o obsadę bramki. Najlepszym przykładem potwierdzającym te słowa, jest Michał Gliwa, bramkarz, zapamiętany głównie z kuriozalnych błędów, jakie nierzadko zdarzało mu się popełniać. Po odejściu pechowego golkipera, zdecydowano się postawić na gracza dotychczas wypożyczanego do innych klubów, jednak z Zagłębiem związanego już od 2009 roku. Konrad Forenc – bo o nim mowa, odpłacił się za zaufanie, stając się pewnym punktem zespołu. Ponadto, od początku tego sezonu to właśnie 23-latek, który niedawno podpisał nowy kontrakt do 2018 roku, jest kapitanem Miedziowych. Dotychczas obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi bramkarz w dwóch meczach zachował czyste konto i raz wybrany był do jedenastki kolejki Ekstraklasy.
 
Linia obrony:
Defensywa to formacja, w której Piotr Stokowiec dokonuje najmniej rotacji. Pewna, zgrana ze sobą czwórka jest gwarantem dobrej gry obronnej Miedziowych. Gracze Zagłębia tracą średnio niewiele ponad jedną bramkę na mecz, a licznik straconych bramek zatrzymał się jak na razie na liczbie 19. Co ciekawe, aż dwóch defensorów lubinian rozegrało póki co wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym. Podkreślić należy też fakt, iż Djordje Čotra, jak i Lubomir Guldan, także w Pucharze Polski wystąpili w trzech z czterech meczów, przebywając na boisko przez pełne 90 minut. Pierwszy z wyżej wymienionych graczy, niegdyś reprezentujący Polonię Warszawa, w obecnym sezonie zdobył jedną bramkę i zaliczył trzy asysty. Drugi natomiast, były zawodnik m.in. Łudogorca Razgrad, musi mieć się na baczności, gdyż brakuje mu ledwie jednej żółtej kartki do zawieszenia. Kolejnym graczem z formacji defensywnej, który w przeszłości grał w warszawskiej Polonii, jest Aleksandar Todorovski, prawy obrońca Zagłębia, pozyskany ze Sturmu Graz w styczniu tego roku. Jedyny Polak, który ma pewne miejsce w obronie Miedziowych to Maciej Dąbrowski, pozyskany przed sezonem z Pogoni Szczecin – gracz, który zawsze sprawia zagrożenie po stałych fragmentach gry w polu karnym przeciwnika. Doświadczona czwórka obrońców w sumie opuściła tylko sześć spotkań i wszystko wskazuje na to, że i w meczu przeciwko Wiślakom zagrają Serb, Słowak, Polak i Macedończyk. 
 
Linia pomocy:
Drużyna byłego trenera Polonii i Jagiellonii najczęściej rozgrywa swoje mecze czwórką pomocników. Dwójkę defensywną 43-letni szkoleniowiec wybiera zwykle spośród trójki zawodników: Łukasza Piątka, Jarosława Kubickiego i Jakuba Tosika. Ten ostatni, po pauzie za żółte kartki, nie może ponownie wskoczyć do składu, uznając wyższość Piątka i Kubickiego. Wiele wskazuje na to, że również w najbliższym meczu to właśnie 30-latek i jego aż dziesięć lat młodszy kolega zameldują się na boisku od pierwszej minuty, a 28-letni Tosik zasiądzie na ławce rezerwowych. O skrzydłowych wspominaliśmy już wcześniej. Łukasz Janoszka, syn legendy Ruchu Chorzów, Mariana Janoszki,  a także były zawodnik Cracovii i Wisły Płock, Krzysztof Janus, to dwie najjaśniejsze postaci Zagłębia w tym sezonie. Obaj gracze, którzy w swej karierze solidarnie rozegrali po trzy mecze w kadrze U-23, w tej rundzie są bez wątpienia motorami napędowymi Miedziowych. Liczby bardziej bronią Janusa, który dotychczas zdobył trzy bramki i zanotował cztery asysty, jednak i na Janoszkę obrońcy Wisły będą musieli zwrócić taką samą uwagę. Gdyby trener Stokowiec zdecydował się na grę piątką pomocników, to do wyboru pozostają mu tacy zawodnicy, jak chociażby Adrian Rakowski, Jan Vlasko czy Adrian Błąd, jeden z najniższych graczy Ekstraklasy, mierzący zaledwie 165 cm wzrostu.
 
Linia ataku:
Najbardziej prawdopodobne jest, że przeciwko Wiśle Miedziowi zagrają dwójką napastników, jednym nieco cofniętym i drugim centralnie wysuniętym na szpicę. Tym pierwszym najpewniej będzie odkrycie tej rundy w barwach Zagłębia, 20-letni Krzysztof Piątek, który w swym debiucie w kadrze U-21 w meczu przeciwko Izraelowi zdobył bramkę. Wychowanek Lechii Dzierżoniów w obecnych rozgrywkach ligowych dwukrotnie pokonywał bramkarzy rywali, jednak jego dyspozycja doceniana jest przez ekspertów stacji sportowych. Drugim ze snajperów, który na boisku wystąpi od pierwszej minuty, będzie najlepszy strzelec Zagłębia w tym sezonie, 30-letni Michal Papadopulos, zdobywca jak na razie sześciu bramek. Bez wątpienia to ten gracz Miedziowych może pochwalić się najciekawszą karierą spośród wszystkich piłkarzy drużyny z Lubina. Czech, posiadający także grecki paszport, reprezentował niegdyś Bayer Leverkusen oraz Heerenveen, a ukoronowaniem jego dobrych europejskich występów było sześć meczów w narodowej kadrze Czech.
 
Połączenie młodości z doświadczeniem – takie stwierdzenie jako pierwsze nasuwa się na myśl, gdy mowa o Zagłębiu Lubin. Mieszanka Piotra Stokowca póki co zdaje egzamin, a tegoroczny beniaminek jest trudnym rywalem dla każdego przeciwnika. Miedziowi póki co czterokrotnie wygrali, tyle samo razy przegrali i zanotowali sześć remisów. Można założyć się, że tym razem żądnej z ekip podział punktów nie będzie satysfakcjonował. Który zespół zatem przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść? Czy Wiślacy na wyjeździe będą potrafili po raz kolejny zagrać lepiej niż u siebie? O tym wszystkim przekonamy się w piątek po godzinie 18.00.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony