Strona główna » Aktualności » Tak gra drużyna Ruchu Chorzów

Tak gra drużyna Ruchu Chorzów

Data publikacji: 28-10-2015 13:19



Po okazałym wyjazdowym zwycięstwie nad Jagiellonią Wiślacy wracają do Krakowa, aby odczarować stadion przy ul. Reymonta. Ich rywalem będzie Ruch Chorzów, plasujący się cztery oczka niżej, który traci do Białej Gwiazdy zaledwie punkt. Już w piątek o 20:30 zapraszamy na starcie, które zapowiada się niezwykle emocjonująco.


Podopieczni trenera Waldemara Fornalika przezwyciężyli swój kryzys, remisując z Lechem Poznań i pokonując Śląsk Wrocław. Piłkarze Wisły natomiast będą chcieli pokazać swoim kibicom, że zwycięstwo nad Jagą nie wzięło się tylko ze słabej dyspozycji drużyny Michała Probierza. Zawodnicy Białej Gwiazdy mają także do udowodnienia, że porażka z Niebieskimi w meczu Pucharu Polski na stadionie przy ul. Cichej była tylko wypadkiem przy pracy. Z kim przyjdzie im się zmierzyć w piątkowym meczu? Zapraszamy na analizę taktyczną chorzowskiego Ruchu.


Bramka:
Numerem jeden w bramce Niebieskich jest bez wątpienia 30-letni Matuš Putnocky, który został wybrany drugim (po Bartłomieju Drągowskim z Jagiellonii) najlepszym bramkarzem poprzedniego sezonu Ekstraklasy. W obecnych rozgrywkach były gracz m.in. Rużomberoka i Slovana Bratysława jest jednym z kluczowych zawodników Ruchu i żaden z klubowych rywali nie jest w stanie podważyć jego pozycji w ekipie trenera Fornalika. Dotychczas Słowak w trzech spotkaniach zachował czyste konto, a jego występom bacznie przyglądają się dziennikarze zza południowej granicy, sugerujący powołanie golkipera do kadry narodowej na jeden ze sparingów.
 
Linia obrony:
Defensywa Ruchu Chorzów to domena młodych, z jednym tylko wyjątkiem. Jest nim oczywiście Rafał Grodzicki, wychowanek Zwierzynieckiego Kraków, który w barwach Niebieskich rozegrał już ponad 170 meczów w Ekstraklasie. Mimo iż w ostatnim meczu 32-latek otrzymał dwie żółte kartki, to może zagrać przeciwko Wiśle, gdyż do zawieszenia brakuje mu jeszcze jednego „żółtka”. Na pozycji stopera rutyniarzowi towarzyszyć będzie młodszy niemal o dekadę Mateusz Cichocki, wychowanek Legii Warszawa, który zasilił szeregi chorzowian przed obecnym sezonem. Na lewej stronie obrony były selekcjoner reprezentacji Polski testował już w obecnym sezonie czterech graczy. Ostatnim z nich był 22-letni Michał Koj, który zdał swój egzamin i dzięki jego pomocy Ruch w meczu ze Śląskiem zachował czyste konto. Wiele wskazuje więc, że to właśnie wyrzucony przez Czesława Michniewicza z Pogoni zawodnik wystąpi na lewej flance. Po przeciwnej stronie linię obronną wspierać będzie rówieśnik Koja, Martin Konczkowski, jedyny zawodnik z pola, który nie opuścił w tym sezonie ani minuty. Ponadto były reprezentant kadry U-20 może pochwalić się w tej rundzie już trzema asystami.
 
Linia pomocy:
Środek pola chorzowian to połączenie młodości i doświadczenia. Dwóch graczy, łącznie mających 75 lat, rozegrało już w Ekstraklasie dokładnie 841 spotkań. Piłkarzy tych na pewno nie trzeba przedstawiać kibicom, zwłaszcza tym Wiślackim. Łukasz Surma i Marek Zieńczuk – prawie każdy sympatyk Białej Gwiazdy pamięta tych zawodników w barwach Białej Gwiazdy. Zarówno od defensywnego, jak i lewego pomocnika, trener Fornalik rozpoczyna ustalanie składu, a zespół Niebieskich ciężko sobie wyobrazić bez jego dwóch najbardziej utytułowanych graczy. Gdyby tego było mało w obwodzie pozostaje Maciej Iwański, który w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej rozegrał 265 meczów. Ostatni z pomocników najprawdopodobniej jednak zasiądzie na ławce rezerwowych, a jego miejsce zajmie 20-letni Maciej Urbańczyk, jedno z trzech odkryć sezonu Waldemara Fornalika. Urodzony w kwietniu 1995 roku gracz zapowiada się na zastępcę Łukasza Surmy. Bez wątpienia wychowanek Ruchu świetnie wykorzystuje możliwość wspólnych występów, a jego rozwój bacznie obserwowany jest przez trenerów kadr młodzieżowych reprezentacji. Rola defensywnego pomocnika jest jednak nieco niewdzięczna, dużo więcej mówi się zatem w prasie o młodych chorzowskich kreatorach gry. 21-letni ofensywny pomocnik Patryk Lipski przebojem wdarł się do pierwszego składu i w obecnych rozgrywkach zdobył dwie bramki i zaliczył cztery asysty, a wyciągnięty z rezerw Legii młodszy od Lipskiego o miesiąc Kamil Mazek póki co wydaje się być doskonałą alternatywą dla chimerycznego Rolanda Gigołajewa.
 
Atak:
Gdy z klubu odeszli Grzegorz Kuświk i Eduards Visnakovs kibice Niebieskich byli przerażeni. Działacze Ruchu dobrze spożytkowali jednak część zarobionych na Łotyszu pieniędzy, wykładając je na Mariusza Stępińskiego. 20-latek odpalił zaraz po zmianie barw klubowych i w tym momencie jest wicekrólem strzelców Ekstraklasy, z siedmioma bramkami na koncie. W ostatnich dwóch meczach były gracz Wisły aż trzykrotnie pokonywał bramkarzy Lecha i Śląska. Stępiński, najmłodszy podstawowy zawodnik Ruchu, stanowi niebagatelne zagrożenie dla defensywy Wisły. Podopieczni Kazimierza Moskala mają jednak tę przewagę nad innymi zespołami, gdyż pamiętają młodzieżowca ze wspólnych treningów. Być może dlatego łatwiej będzie Wiślakom zapanować nad zawodnikiem, któremu ostatnio nie robi różnicy czy strzela głową, lewą, czy prawą nogą.
 
Obie drużyny chcą wyrwać się z wyjątkowo skomasowanego środka tabeli. Zwycięstwo może wywindować Wisłę nawet na podium, porażka zaś oznaczać będzie, iż stadion przy Reymonta nie jest już twierdzą. Jak spiszą się podbudowani pokonaniem Jagiellonii gracze Kazimierza Moskala? Czy wzmocniony zwycięstwem nad Śląskiem Ruch będzie bardziej wymagającym rywalem? I wreszcie: kto w końcu powstrzyma Mariusza Stępińskiego? Na te wszystkie pytania odpowiedź poznamy już w piątek.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony