Strona główna » Aktualności » Tak gra drużyna Pogoni Szczecin

Tak gra drużyna Pogoni Szczecin

Data publikacji: 17-12-2015 14:13



Już jutro piłkarzom Wisły Kraków przyjdzie zmierzyć się po raz ostatni w 2015 roku. Na stadionie przy ulicy Reymonta podopieczni duetu Kmiecik – Broniszewski podejmą Pogoń Szczecin. Popularni Portowcy, zajmujący w tabeli 4. miejsce z zaledwie dwoma punktami straty do podium, znajdują się obecnie w bardzo dobrej dyspozycji, o czym przekonały się odpowiednio: Lechia Gdańsk, Górnik Łęczna oraz Podbeskidzie Bielsko-Biała. 


Ekipa Czesława Michniewicza zadyszkę złapała na przełomie października i listopada, kiedy to kontuzji nabawił się najlepszy strzelec zespołu – Łukasz Zwoliński. Serię siedmiu meczów bez zwycięstwa udało się przerwać dopiero w grudniu. Rotacje szkoleniowca Pogoni przyniosły efekt i bramki zaczęli strzelać Adam Frączczak oraz Wladimer Dwaliszwili. Dotychczas w kończącym się miesiącu Portowcy zdobyli komplet punktów i będą bez wątpienia chcieli podtrzymać tę passę. Za strzelanie odpowiedzialni będą przede wszystkim dwaj wyżej wymienieni gracze. Kogo jeszcze do pierwszej jedenastki desygnuje trener Michniewicz? Zapraszamy na analizę taktyczną zespołu Dumy Pomorza.

Bramka:
Początkowo w bramce Pogoni świetnie spisywał się Dawid Kudła, były gracz Górnika Zabrze, któremu nie dane było jednak zadebiutować w seniorskiej drużynie swego ukochanego klubu. Wspomnienia związane z Krakowem 23-latek ma mieszane. W ubiegłorocznym spotkaniu grupy mistrzowskiej z Wisłą Kudła dostał okazję na pierwszy występ w sezonie, ze składu wygryzając Radosława Janukiewicza. Wydawać by się mogło, że po odejściu doświadczonego golkipera Portowców, to właśnie jego zmiennik zostanie numerem jeden na długo. Tak też początkowo było, jednak kolejna wizyta w Krakowie dla Kudły zakończyła się tragicznie. W przegranym przez Pogoń 2:5 meczu z Cracovią młody bramkarz grał fatalnie i w następnych spotkaniach zastąpił go Jakub Słowik, były gracz Jagiellonii Białystok. 24-latek w bramce Portowców spisuje się fantastycznie, a statystyka 50% czystych kont w sezonie robi wrażenie. Wszystko wskazuje więc na to, że od pierwszej minuty na boisku zamelduje się straszy z bramkarzy, a Dawid Kudła swoją wyprawę do Krakowa tym razem przesiedzi na ławce rezerwowych.
 
Linia obrony:
O defensywie drużyny Czesława Michniewicza eksperci wypowiadają się w samych superlatywach. Pogoń straciła dotychczas najmniej goli w Ekstraklasie, a duet stoperów wymieniany jest pośród nazwisk, jakimi przez Euro 2016 powinien zainteresować się Adam Nawałka. Niekwestionowanym liderem obrony Portowców jest doświadczony i ograny zagranicą Jarosław Fojut. Były gracz Boltonu, Śląska Wrocław, Tromsø czy Dundee United, jest czołową postacią całego zespołu i w dużej mierze to dzięki niemu blok obronny spisuje się tak dobrze. U boku 28-latka cały czas rozwija się cztery lata młodszy Jakub Czerwiński, który już kilka razy wybierany był do ligowej jedenastki kolejki. Były zawodnik Termaliki Bruk-Betu Nieciecza jest bez wątpienia odkryciem sezonu, a jego debiutancka runda należała do bardzo dobrych. 24-latek nie opuścił dotychczas ani minuty i póki co może poszczycić się jednym golem. Z prawej strony defensywy wystąpi najprawdopodobniej kolejny młody, utalentowany gracz – Sebastian Rudol –  etatowy reprezentant juniorskich reprezentacji narodowych. Wydawałoby się, że jego kontuzja – złamanie kości jarzmowej w meczu rezerw – nie pozwoli mu na grę do końca roku, 20-latek należy jednak do twardych zawodników i nie dość, że jest w stanie grać, to robi to na tyle dobrze, że w ostatnich pięciu meczach nie opuścił boiska ani na moment. Ostatnio ze względu na maskę ochronną, w jakiej przyszło mu występować, Rudol dorobił się pseudonimu „Zorro II”. Po przeciwnej stronie wystąpi najpewniej Mateusz Lewandowski, który przed rozpoczęciem sezonu powrócił z włoskiego drugoligowca, Virtusa Entella. 22-latek nie zawojował Serie B, jednak po powrocie do kraju jego wkład w grę Pogoni jest nieoceniony. Dotychczas Lewandowski zdobył dwie bramki i zanotował jedną asystę, co jak na lewego obrońcę jest wynikiem przyzwoitym.
 
Linia pomocy:
Środek drugiej linii zarezerwowany jest dla dwóch graczy. Rafał Murawski i Mateusz Matras, to duet, którego Portowcom zazdroszczą wszystkie drużyny Ekstraklasy. Pierwszy z nich, 48-krotny reprezentant kraju, przeżywa swoją kolejną młodość i niepodzielnie rządzi w rozegraniu akcji Dumy Pomorza, mając w tym sezonie na koncie już sześć asyst. Drugi z wyżej wymienionych graczy odpowiedzialny jest głównie za przerywanie akcji, a jego dużą zaletą jest gra w powietrzu, co potrafi udokumentować bramkami zdobytymi po stałych fragmentach gry. Duet rutyny i młodości spisuje się nadzwyczaj dobrze i zarówno 34-latek, jak i gracz dziesięć lat młodszy, mają absolutnie pewne miejsce w składzie. Przed nimi ustawiony zostanie najprawdopodobniej piłkarski ambasador Kraju Kwitnącej Wiśni – Takafumi Akahoshi. Japończyk, po powrocie do Szczecina z rosyjskiego FC Ufa, spełnia oczekiwania Czesława Michniewicza i aż siedemnaście razy zaczynał ligowe potyczki w podstawowym składzie. Z prawej strony pomocy wystąpi najprawdopodobniej szczeciński człowiek od zadań specjalnych – Adam Frączczak – zawodnik, który żadnej pozycji się nie boi. Z „dziewiątką” na koszulce 28-latek w ekipie Portowców występował już jako prawy i lewy obrońca, skrzydłowy, defensywny pomocnik oraz napastnik. „Uniwersalność” – to w przypadku kołobrzeżanina mało powiedziane. Frączczak, z czterema bramkami na koncie, jest drugim najlepszym strzelcem zespołu, jednak jak wiadomo jego zadania nie ograniczają się wyłącznie do strzelania. Ten niesamowicie waleczny gracz może być ostoją swojej drużyny na każdej – oprócz bramki – pozycji. Na lewym skrzydle najprawdopodobniej rozpocznie mecz piłkarz, którego Wiślakom nie trzeba przedstawiać – Patryk Małecki. Były zawodnik Białej Gwiazdy, który w jej barwach święcił największe sukcesy, w ekipie Portowców robi dużo szumu, jednak ma słabe statystyki. W tym sezonie 27-latek zdobył tylko jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. 
 
Atak:
Absolutnie podstawowym napastnikiem drużyny jest Łukasz Zwoliński, dla którego niestety runda już się zakończyła. 22-latek doznał kontuzji, a po jej wyleczeniu nie odzyskał jeszcze pełni formy. Na szczęście dla Pogoni na horyzoncie pojawił się jego następca. W ostatniej kolejce w końcu przełamał się Wladimer Dwaliszwili, 29-letni Gruzin, pozyskany w trakcie sezonu z duńskiego Odense, a polskim kibicom doskonale znany z występów w obu stołecznych klubach. Dwie bramki zdobyte przeciwko Podbeskidziu znacząco wzmocniły pozycję 31-krotnego reprezentanta kraju i być może dostanie on szansę, by ostatni mecz w kalendarzowym roku zacząć od pierwszych minut. 
 
Wisła musi zdobyć trzy punkty, by przezimować z dala od strefy spadkowej. Pogoń natomiast, w przypadku zwycięstwa i korzystnych wyników w innych meczach, jest w stanie wskoczyć na podium. Jak w starciu z będącymi w gazie Portowcami spiszą się Wiślacy? Przekonamy się już jutro. Pierwszy gwizdek sędziego Krzysztofa Jakubika z Siedlec już o 20.30.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA 


do góry strony