Strona główna » Aktualności » Tak gra drużyna Górnika Łęczna

Tak gra drużyna Górnika Łęczna

Data publikacji: 13-09-2015 13:51



Kibice po przerwie reprezentacyjnej nie mają zbyt dużo czasu na odpoczynek. Już w najbliższy weekend powraca Ekstraklasa. Sympatyków Białej Gwiazdy najbardziej jednak interesuje poniedziałek, kiedy to Wisła zmierzy się w wyjazdowym pojedynku z Górnikiem Łęczna, 13. obecnie drużyną ligi. Zawodnicy z Lubelszczyzny będą chcieli przełamać złą passę trzech porażek z rzędu, Wiślacy natomiast będą walczyć o drugie z rzędu zwycięstwo. 


Bez wątpienia pozostanie w Ekstraklasie jest planem minimum podopiecznych trenera Jurija Szatałowa, w zeszłym roku jednak ekipa popularnej Dumy Lubelszczyzny dopiero na finiszu straciła miejsce w grupie mistrzowskiej. Potem jednak ówczesny beniaminek aż do ostatniej kolejki drżeli o swój ligowy byt. W tym sezonie gospodarze poniedziałkowego spotkania będą chcieli uniknąć tylu emocji. Kogo do gry desygnuje ukraiński szkoleniowiec? Zapraszamy na analizę taktyczną Łęcznian.

Bramka: 
Po czerwonej kartce do podstawowego składu Górnika wróci jego kapitan, Sergiusz Prusak, jedna z barwniejszych postaci polskiej ligi. Nieczęsto zdarza się, aby zawodnik zaliczył swój ekstraklasowy debiut w wieku 35 lat. Tak właśnie było z Prusakiem, który w poprzednim sezonie wygryzł z bramki Silvio Rodicia i rozegrał bardzo przyzwoity sezon. Szczególnie ważnym dla Prusaka meczem był ten w Poznaniu. Bramkarz ten od lat jest zagorzałym fanem Lecha i w ubiegłym roku spełnił swoje marzenie – zagrał na stadionie Kolejorza. „Zagrałem w Poznaniu i mogę kończyć karierę” – powiedział po meczu golkiper z Łęcznej. Jak widać kariery nie skończył i cały czas jest pierwszym wyborem trenera Szatałowa.
 
Linia obrony:
W każdym z trzech ostatnich spotkań gracze z Lubelszczyzny tracili po trzy bramki. „Przerwę reprezentacyjną poświęcimy przede wszystkim na poprawę gry w defensywie” – zapowiadał Jurij Szatałow. Szkoleniowiec nie ma jednak zbyt dużego wyboru, możemy więc spodziewać się, że w dużej mierze w obronie wystąpią gracze znani nam już z ligowych boisk. Po wybitnie nieudanym eksperymencie z trójką stoperów Łęcznianie wrócą prawdopodobnie do gry czwórką obrońców. Środkiem defensywy bez wątpienia dyrygować najbardziej ograny w Ekstraklasie zawodnik – Maciej Szmatiuk, były gracz m.in. GKS-u Bełchatów i Podbeskidzia. Partnerować będzie mu Tomislav Bozić, 28-letni Chorwat, który do Polski przybył z czeskiej Dukli Praga. Na lewej flance wystąpi prawdziwy piłkarski obieżyświat, Leandro, który w ciągu ostatnich siedmiu lat zwiedził aż dwanaście klubów. Z prawej strony zagra najprawdopodobniej Łukasz Mierzejewski, pięciokrotny reprezentant kraju.
 
Linia pomocy:
Drużyna Górnika przyzwyczaiła nas do gry piątką pomocników. Bardzo ważną rolę odgrywa gracz o inklinacjach typowo defensywnych – Veljko Nikitović – Serb, związany z klubem już od jedenastu lat. W środku pola wspierać go będzie gracz uważany za nieco niespełniony talent polskiej piłki, etatowy reprezentant juniorskich kadr narodowych, który jednak nigdy nie zadebiutował w seniorskiej reprezentacji – Kamil Poźniak. Jak dotychczas w barwach Górnika zdobył zaledwie jedną bramkę w pięciu spotkaniach. Przed wyżej wymienioną dwójką zagra najprawdopodobniej zawodnik, który w meczu otwarcia poprzedniego sezonu pokonał bramkarza Białej Gwiazdy – Tomasz Nowak, czyli 29-latek, który w swym dorobku ma grę m.in. w białoruskim FK Gomel. Na skrzydłach Nowaka wspierać będą dwaj na wskroś ofensywni gracze – Grzegorz Bonin i Grzegorz Piesio. Ten pierwszy jest piłkarzem bardzo doświadczonym, mającym na koncie aż 212 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, drugi z nich jest natomiast całkowitym debiutantem i jak dotąd rozegrał tylko 7 spotkań w Ekstraklasie. Po Piesiu nie widać jednak tremy, jest to najaktywniejszy gracz Górników i to na niego defensywa Wisły będzie musiała szczególnie uważać.
 
Atak:
W formacji ataku przed obecnym sezonem dokonały się duże zmiany. Z zespołu odszedł Kosowianin Shpetin Hasani, a w zamian niego na Lubelszczyznę powędrowali dwaj pierwszoligowcy (Jakub Świerczok i Przemysław Pitry) oraz rezerwowy Podbeskidzia Bielsko-Biała, 24-letni Bartosz Śpiączka. Ten ostatni doskonale sprawdza się w roli jokera, wchodząc na drugie połowy spotkania. Wiele jednak wskazuje na to, że tym razem dostanie on szansę, żeby na boisku pojawić się od pierwszej minuty. Jak na razie to właśnie Śpiączka jest najlepszym strzelcem Łęcznian w lidze – z dwoma bramkami na koncie.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 
 
 


do góry strony