Objęcie tej funkcji traktuję jako duże wyzwanie. Przez wszystkie lata jedna rzecz w klubie się nie zmieniła. Wisła Kraków zawsze miała wielkie ambicje i przez to, że grałem przy Reymonta, już na pierwszym treningu chłopaków powiedziałem im, jakie są tu wymagania. Powiem szczerze, że czuję pewny rodzaj adrenaliny w związku z powrotem do Białej Gwiazdy po równo 20 latach, które ostatnio sam z ciekawości liczyłem. 

 

 

Początkowo mieliśmy rozpoczynać przygotowania 9 lipca, ale nadarzyła się okazja już od minionej środy potrenować z chłopakami z rocznika 2000. To był czas na poznanie się i wejście w okres przygotowawczy z większą wiedzą. Te pierwsze zajęcia były dość przyjemne dla zawodników, mimo że część pracy została już wykonana. Uważam, że dobry zespół musi się dobrze rozumieć i uzupełniać. Bardzo ważne jest wzajemne zaufanie i temu też poświęcam pierwsze chwile z nową drużyną.

 

 

Wraz z początkiem nadchodzącego sezonu w życie wejdzie przepis, który pozwala tylko czterem chłopakom z rocznika 2000 być równocześnie w jednej drużynie na boisku. Trzeba się zastanowić, jaką należy przyjąć strategię na ten sezon. Na pewno są już to zawodnicy ograni w CLJ i ich pozostanie byłoby dla mnie dużym wzmocnieniem, ale musimy też patrzeć na to, co przyniesie przyszłość. Tutaj jest trudność, bowiem z jednej strony musimy dbać bardzo o końcowy wynik w lidze, a z drugiej strony priorytetem powinien być rozwój piłkarzy. 

 

 

Początkowo chciałbym, żeby chłopcy mi zaufali. Chcę, żeby czuli, że mają mnie za sobą i tylko ja swoją pracą mogę na to zapracować. W pierwszych dniach w klubie „zaufanie” to jest słowo klucz, o konkretnych deklaracjach dotyczących miejsca w tabeli porozmawiamy później.

 

 

9 lipca rozpoczynamy intensywne przygotowania w Myślenicach z większą grupą zawodników. Już w pierwszym tygodniu niektóre dni będą zawierać aż dwie jednostki treningowe. Kolejny tydzień będzie jeszcze cięższy dla młodych graczy i spędzimy bardzo dużo czasu na boiskach w Myślenicach, gdzie swoją drogą warunki do treningów pozytywnie mnie zaskoczyły.  

 

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA