Strona główna » Aktualności » Stolarczyk: Wszystko może się zdarzyć

Stolarczyk: Wszystko może się zdarzyć

Data publikacji: 21-02-2019 14:41



Ekstraklasowa karuzela rozkręciła się na dobre. Ledwie opadły emocje po pierwszym zwycięstwie tego roku i powrocie Jakuba Błaszczykowskiego do klubu, z którego przed 12 laty wypłynął na szerokie wody, a już powoli końca dobiegają końca przygotowania do hitowego starcia z Lechią Gdańsk. O tym, jak przebiegają przygotowania do spotkania z liderem opowiedział na konferencji przedmeczowej trener Maciej Stolarczyk.

Fot. Bartłomiej Ziółkowski Fot. Bartłomiej Ziółkowski

Na boisku w Gdańsku zabraknie kilku zawodników wyeliminowanych przez kontuzje: Bartosz, Boguski, Brożek, Buksa i Savićević. „Boguski przeszedł dodatkowe badania i powoli wdrażany jest w proces treningowy przygotowujący go do normalnego biegania. Przy tego typu urazach jednak zachowanie ostrożności jest niezbędne. Jeśli chodzi o Savićevića, to podczas treningu jego kolano niefortunnie doznało lekkiego urazu i teraz przechodzi proces rehabilitacji. Myślę, że w następnym tygodniu powinien dołączyć do zespołu i normalnie trenować, lecz czekam na ostateczne dopuszczenie go do zajęć przez doktora. To nic poważnego, jednak eliminuje go z uczestnictwa  w meczu” - odniósł się do kwestii zdrowotnych opiekun Wiślaków.

Problem wąskiej kadry?

Dodatkowo trener nie będzie mógł skorzystać ze Sławomira Peszko, który nie będzie mógł wystąpić ze względu na wiążące go klauzule z gdańskim klubem oraz Łukasza Burligi, który pauzuje z powodu żółtych kartek. Jak przyznał trener, kadra być może nie należy do najliczniejszych, jednak zespół ma przygotowany plan na ten mecz. „Mamy mniejsze możliwości w tym spotkaniu, bo oprócz kontuzjowanych jeszcze dwójka innych zawodników nie jest brana pod uwagę. Kadra jest wąska, więc każdy musi być gotowy, by w pewnym momencie wziąć odpowiedzialność na siebie i wyjść w pierwszej jedenastce. Nieobecność jednych to szansa dla innych. Każdy jest częścią zespołu i każdy z moich zawodników będzie brany pod uwagę. Wszyscy mają swoją wartość i chcą pokazać swoje możliwości na boisku” - przyznał trener.
 
Analiza rywala
 
Ostatni mecz Wiślacy rozegrali przy Reymonta w poniedziałek, a już w piątek wyruszą w drogę do Gdańska, co wiąże się ze skróconym okresem przygotowania do tego meczu. „Mamy krótki mikrocykl, bo graliśmy w poniedziałek. Lechia grała wcześniej i jej okres przygotowawczy jest dłuższy. Jedziemy do lidera, zespołu dobrze prezentującego się u siebie, radzącego sobie dobrze na boisku. Jest on dobrze skonstruowany i prowadzony przez trenera Stokowca, więc będzie to bardzo wymagający rywal. Nie przygrywał u siebie, ale w końcu musi być ten pierwszy raz. Mamy plan na to spotkanie i zgodnie z nim się przygotowujemy” - zaznaczył Stolarczyk.
 
Nie ma łatwych spotkań
 
Patrząc na terminarz Białej Gwiazdy nie sposób nie zauważyć, że mecz z Lechią Gdańsk rozpoczyna serię spotkań z teoretycznie bardziej wymagającymi rywalami, trener jednak nie przywiązuje do tego większej wagi. „Każdy mecz jest trudny, wystarczy popatrzeć na mecz z Górnikiem. Zdaję sobie sprawę z tego, gdzie jesteśmy, ile pracy trzeba włożyć, by funkcjonować co najmniej dobrze, dlatego nie ma dla nas słabych rywali. Doskonale wiemy, że gramy z liderem, zespołem tracącym mało bramek, który w tym sezonie funkcjonuje bardzo dobrze, ale my zajmujemy się tym, co dla nas najważniejsze, czyli budową tego zespołu od początku. Na dziś dzień najważniejszy jest mecz z Lechią, a potem kolejne spotkania i przygotowania do nich. Ostatni mecz u nas z tym rywalem to już przeszłość, od tamtego momentu stał się jednym z tych z najlepszą defensywą w lidze, dobrze radzi sobie także pod bramką przeciwnika. Nie możemy żyć przeszłością. To był widowiskowy mecz, mógł się podobać kibicom, ale teraz kluczowe to, co przed nami. Wszystko może się zdarzyć” - podsumował trener Stolarczyk.
 
M. Chlebek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 

 



do góry strony