Strona główna » Aktualności » Stolarczyk: Chcemy odwdzięczyć się za wsparcie fanów

Stolarczyk: Chcemy odwdzięczyć się za wsparcie fanów

Data publikacji: 20-12-2018 15:33



Już jutro ostatni mecz z udziałem Białej Gwiazdy w bieżącym roku kalendarzowym. Wiślacy zmierzą się z wracającym na falę Lechem Poznań, który pod wodzą Adama Nawałki zaczyna przypominać pretendenta do mistrzostwa Polski. Trener Wisły, Maciej Stolarczyk, w hicie 20. serii gier nie będzie mógł skorzystać z usług Rafała Boguskiego, Jesúsa Imaza, Macieja Sadloka oraz Jakuba Bartosza. Mimo to opiekun krakowian zachowuje optymizm.  

M. Chlebek M. Chlebek

„Jesteśmy w przeddzień ostatniego spotkania ligowego, nie ukrywam że mamy kilku zawodników kontuzjowanych. Mimo to, jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania. Wypadł nam Maciek Sadlok - wraz ze sztabem podjęliśmy decyzję o jego zabiegu. Prawda jest jednak taka, że od początku sezonu zmagał się on z urazem przepukliny pachwinowej. W końcu musieliśmy podjąć decyzję o zabiegu” - przyznał otwarcie Maciej Stolarczyk, który jednak uspokaja fanów. 
 
Czas zmienników
 
„Zapraszamy wszystkich kibiców na stadion, chcielibyśmy im podziękować za to, że byli z nami i nas wspierali. Mam nadzieję, że będziemy świadkami dobrego spotkania, bo przyjeżdża do nas Lech Poznań z trenerem Nawałką. Widać, że pod jego ręką zespół funkcjonuje inaczej, poza tym grają tam bardzo mocni zawodnicy - bez wątpienia czeka nas ciekawy pojedynek. Najważniejsze jest jednak mieć plan na to spotkanie. Wiedzieliśmy, na kogo nie będę mógł liczyć ze względu na urazy, wiem też, że ci, który mieli mniej szans na pokazanie się na ligowych boiskach zrobią wszystko, żeby wykorzystać swoją szansę” - zapowiedział 46-letni szkoleniowiec.
 
Wokół Białej Gwiazdy jest głośno ze względu na wszechobecne medialne doniesienia. Jak odbija się to na koncentracji zawodników? „Najistotniejszy jest dla nas najbliższy mecz. Uprzedzając jednak inne dywagacje - to, co się stało w ostatnich dniach, czyli warunkowa sprzedaż akcji klubu to coś, o czym już słyszeliśmy. W tej chwili czekamy na to, co się teraz wydarzy, ale bez wątpienia najważniejszy jest teraz pojedynek z Lechem. Wiadomo, że nie da się w pełni odciąć od tego, co dzieje się wokół klubu, wszyscy są pytani o sytuację, ale w głowie musi być piątkowe starcie. Wszyscy wiemy w jakim jesteśmy momencie. Po prostu poczekajmy na to, co się stanie. Na pewno czuję dreszczyk emocji” - stwierdził szczerze „Stolar”.
 
Dziękujemy Kobra!
 
Co ważne, mimo nieobecności pauzującego za kartki Zděnka Ondráška trener będzie miał do dyspozycji dwóch napastników. Do zajęć wrócił bowiem Paweł Brożek. „Paweł jest przygotowany do piątkowego meczu. Odezwał się jego stary uraz mięśniowy, Brozio walczył z czasem, ale sztab zrobił, co do niego należało i postawił go na nogi, z czego bardzo się cieszę” - zakomunikował Stolarczyk.
 
Czeski zawodnik w barwach Wisły już więcej nie zagra - na wiosnę będzie reprezentował amerykańskie FC Dallas. Przedmeczowa konferencja była więc okazją, by podziękować Kobrze. „Chciałem podziękować Zdenkowi na pomeczowej konferencji, ale skoro już teraz pojawiło się o niego pytanie, to muszę przyznać, że jest mi bardzo szkoda, że na wiosnę nie będzie go z nami. Jest to zawodnik, który był wzorem profesjonalizmu i chęci do pracy, a także dobrą duszą zespołu. Mogę się o nim wypowiadać tylko w samych superlatywach. Wiem, że dostał on bardzo korzystną ofertę z daleka, ta nasza niepewność otworzyła mu furtkę na inne kluby, które musiały zwrócić na niego uwagę po liczbach, jakie ma w tym sezonie. Bardzo serdecznie dziękuję mu za współpracę, będziemy mu kibicować i liczymy, że zaprosi nas na swój mecz w MLS” - żartował wiślacki opiekun.
 
Dumny z pracy piłkarzy i sztabu
 
A skoro na zewnątrz panuje zima, a runda dobiega końca, musiało paść pytanie o ewentualne zgrupowanie. „Mamy zaplanowane dwa warianty dotyczące zgrupowań. Zakładamy, że możemy wyjechać na zgrupowanie, ale jeśli nie, to zostaniemy w Myślenicach, bo mamy tam warunki do treningu w zimowej aurze. Na pewno dobrze przygotujemy się do rundy wiosennej” - zapowiedział „Stolar”, który unika jeszcze podsumowania rundy w wykonaniu całego zespołu, lecz chwali wszystkich pracujących dla chwały Białej Gwiazdy.
 
„Chcę podkreślić, że sezon trwa, a my jeszcze nie zrobiliśmy nic wielkiego, bo mamy 29 punktów i wszystko przed nami. Z pracy, którą wykonali zawodnicy do tej pory jestem jednak bardzo zadowolony. Był to okres specyficzny, ale i piłkarze, i cały sztab szkoleniowy dali radę” - przyznał na koniec trener Wisły.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA 


do góry strony