Strona główna » Aktualności » Stilić: To nie był otwarty mecz

Stilić: To nie był otwarty mecz

Data publikacji: 13-03-2017 14:57



Mimo szybko strzelonej bramki niedzielny klasyk raczej przypominał taktyczne szachy, a nie wielkie widowisko. Tak przynajmniej było według Semira Štilicia, który pojawił się w drugiej połowie, aby pomóc odwrócić losy spotkania.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Legia szybko zdobyła gola i na pewno dzięki temu gra ułożyła się pod nią. To nie był mecz z dużą liczbą okazji - rywale po prostu mieli swoją sytuację i ją wykorzystali” - mówi rozczarowany pomocnik Wisły, według którego zabrakło przede wszystkim błysku w ofensywie. „Martwi mnie fakt, że nie mogliśmy strzelić choć jednej bramki. Nie było spokoju z przodu - takiej dobrej, celnej próby. Nie bez znaczenia są dla nas kontuzje Pawła i Zdenka - to bardzo ważni piłkarze i ich brak był odczuwalny. Musieliśmy sobie poradzić bez nich i chyba nie do końca ta sztuka nam się udała”.

Nie ma sentymentów

Wielu kibiców chciałoby pewnie, żeby Štilić znowu popisał się przy Łazienkowskiej takim trafieniem jak w 2014 roku, kiedy to oddał przepiękny strzał z rzutu wolnego. Co ciekawe, Bośniak miał możliwość pokonania Arkadiusza Malarza po stałym fragmencie gry tuż po pojawieniu się na murawie. „Nie przypominałem sobie tamtego gola, ponieważ nie jestem typem człowieka, który siedzi i delektuje się swoimi dobrymi zagraniami. Jasne pamiętam tamto wydarzenie, ale nie żyję przeszłością, a tym razem po prostu się nie udało” - opowiada podłamany Wiślak.  

Trudno jednak strzelać bramki, gdy wchodzi się z ławki przy niekorzystnym wyniku. „Zagrałem około trzydziestu minut. Czuję się już dobrze i zobaczymy, czy moja forma będzie rosła. Prawdą jest, że tylko pomiędzy potyczkami w lidze mogę coś poprawić, wyeliminować pewne błędy. Ligowe starcia to nie najlepsze miejsce na naukę”.

Cenna przerwa

Niebawem czasu na analizę będzie nieco więcej, bo wielkimi krokami nadchodzi przerwa reprezentacyjna. Na razie jednak rywalizacja z Wisłą Płock. „Zawsze dobrze, gdy po porażce szybko przychodzi kolejny mecz. Mam nadzieję, że go wygramy i dzięki temu wymażemy z pamięci porażkę zwycięstwem. Cieszę się też, że po piątkowym starciu będzie przerwa reprezentacyjna. To pozwoli nam lepiej przygotować się do decydującej fazy sezonu, a przy okazji złapać trochę spokoju” - zaznacza Semir Štilić. 

Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony