Strona główna » Aktualności » Spicić: Dobrze, że przegraliśmy teraz

Spicić: Dobrze, że przegraliśmy teraz

Data publikacji: 23-04-2017 14:00



Spotkanie z Górnikiem Łęczna z pewnością było wyjątkowe dla Matiji Špičicia. Chorwacki obrońca długo musiał czekać na debiutancki występ w Lotto Ekstraklasie i w końcu się doczekał. Choć Wiślak chciałby raczej w inny sposób wspominać ten dzień…

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Špičić zastąpił zawieszonego za kartki Maciej Sadloka. Zawodnikowi bardzo zależało, żeby pokazać się z dobrej strony szerszej publiczności. „Oczywiście jest nam żal, że nie udało się tutaj osiągnąć dobrego rezultatu. Zależało nam na tym i zawsze jest nam przykro, gdy przegrywamy”.
 
Mało walki w walce
 
Lewy defensor zauważył, że jego koledzy od pierwszych minut mieli kłopot z odpowiednim rytmem. „Źle weszliśmy w mecz - już od początku mieliśmy problemy. Graliśmy za często długie piłki, a odległości na boisku były zbyt duże. W dodatku byliśmy za mało agresywni i nie potrafiliśmy tego zmienić” - mówi Špičić.
 
Na gorszą dyspozycję mógł wpłynąć fakt, iż Wisła już wcześniej zapewniła sobie grę w czołowej ósemce. „Faktycznie o naszej porażce mógł przeważyć czynnik psychologiczny. Może za bardzo się rozluźniliśmy? Ale myślę, że dobrze, iż ta porażka przytrafiła nam się teraz, a nie w grupie mistrzowskiej”. 

Jego pierwszy raz
 
Dla chorwackiego zawodnika było to wyjątkowe spotkanie - pierwsze od dawna o tak wysoką stawkę. „Ostatni raz grałem w starciu o stawkę jeszcze w Dinamie. Nie chcę oceniać swojego występu. Na pewno gdy nie jest się w odpowiednim rytmie, trudniej o właściwą formę. Na boisku czułem się jednak w porządku. Pomogły mi w tym ostatnie sparingi” - przekonuje Wiślak, który w Lublinie zaliczył debiut.
 
Na koniec nie zabrakło dyskusji na temat przyszłości Białej Gwiazdy. Piłkarz nie chce składać żadnych deklaracji, ale obiecuje, że w każdej kolejce klub z Reymonta powalczy o pełną pulę. „Zaczynają się bardzo ciekawe spotkania. Każde z nich będzie jak potyczka derbowa. Zapominamy więc o Lublinie i koncentrujemy się już na kolejnych rywalach”. 
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony