Strona główna » Aktualności » Słomka: Dwa różne światy

Słomka: Dwa różne światy

Data publikacji: 11-04-2017 21:40



We wtorkowym sparingu z Puszczą Niepołomice 45 minut rozegrał Wojciech Słomka, dla którego było to trzecie spotkanie w ciągu ostatnich siedmiu dni. „Jesteśmy młodzi. W meczach takich jak dziś powinniśmy wyjść bez tremy i pokazać, co potrafimy” - mówił po potyczce młody Wiślak.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Dla nas nie liczy się to, jak zagrał przeciwnik, ale jak zaprezentowaliśmy się my - młodzi zawodnicy. To jest też czas dla nas, żebyśmy się pokazali z dobrej strony. Jestem zadowolony ze swojego występu i mam nadzieję, że trener też to zauważy” - przyznał po sparingu „Słoma”.
 
Czy gra przeciwko tej samej drużynie, co w ubiegłym tygodniu nie była dla Wisły nużąca? „Przeciwnik nie miał tu żadnego znaczenia, ponieważ najistotniejsze było podtrzymanie rytmu meczowego. Puszcza nie jest słabą drużyną, lecz dla nas liczyło się ogrywanie oraz zdobywanie minut. Takie sparingi są potrzebne”.
 
Słomka, podobnie jak część kolegów z ekipy juniorów starszych, w ciągu ostatniego tygodnia zaliczył trzy spotkania. Czy zmęczenie częstymi występami daje się „młodym wilkom” we znaki? „Gra co trzy-cztery dni nie jest dla mnie większym problemem. Wiadomo, że sparingi oraz Centralna Liga Juniorów to dwa różne światy. Musimy nabywać doświadczenia poprzez te mecze towarzyskie i uczyć się piłki seniorskiej. Właśnie to jest kluczem - sprawdzanie się z takimi przeciwnikami jak Puszcza” - stwierdził.

Świąteczna koncentracja
 
Wielkanocne przygotowania? Tylko na boisku! „W czwartek w Lublinie musimy wygrać za wszelką cenę. Podczas świąt zostanę w domu i skupię się na przygotowaniach do następnych spotkań. Nie wybiegamy daleko w przyszłość, lecz systematycznie koncentrujemy się na kolejnych rywalach. Najważniejszy krok to Motor. Oczywiście, nikt z nas nie odpuści derbów i z tyłu głowy każdy ma starcie z Cracovią, jednakże jeśli wygramy na Lubelszczyźnie, będziemy przystępować do szlagieru z większym spokojem” - zakończył skrzydłowy Białej Gwiazdy.
 
Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony