Strona główna » Aktualności » Sage: Robię swoje i skupiam się na pracy

Sage: Robię swoje i skupiam się na pracy

Data publikacji: 13-01-2016 15:20



W styczniu 2016 roku Jakub Sage dołączył do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny Wisły, zajmując miejsce Andrzeja Bahra. Nowy trener przygotowania fizycznego piłkarzy Białej Gwiazdy zdobywał doświadczenie w takich klubach Bundesligi jak: Schalke 04 czy FC Koeln.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Wiedzę teoretyczną zdobytą podczas studiów Jakub Sage uzupełnił dzięki praktykom w niemieckich klubach. „Zacząłem studia w Polsce na AWF w Katowicach, lecz w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że chciałbym spróbować swoich sił w Niemczech. Po zakończeniu studiów licencjackich wyjechałem za granicę i rozpocząłem naukę w szkole trenerskiej w Kolonii. Miałem możliwość odbycia praktyk w klubach niemieckich, z którymi uczelnia współpracuje. Tym sposobem trafiłem do Schalke 04, a później do FC Koeln. Następnie rozpocząłem przygodę z Akademią Thera Band, która w Niemczech zrzesza wszystkich trenerów przygotowania motorycznego i fizjoterapeutów z klubów pierwszej i drugiej Bundesligi. Tam poznałem doktora Papadopoulosa, który pracował także w Schalke, a obecnie leczy piłkarzy VfB Stuttgart. Nawiązaliśmy bardzo dobry kontakt, miałem nawet możliwość prowadzenia zajęć u jego boku i tak się zaczęło” – zaczął. Przygodę z polską piłką Sage zaczął od Górnika Zabrze, a od czerwca 2014 roku rozpoczął współpracę z Akademią Piłkarską Wisła Kraków. „Po skończeniu studiów chciałem wrócić do Polski. W Legii fizjoterapeutą jest mój wujek, który zaproponował mi, abym poszedł na staż do Górnika Zabrze. W drużynie prowadzonej wówczas przez trenera Nawałkę pracował mój kuzyn, który po teraz należy do sztabu reprezentacji Polski. Sam też miałem możliwość sporadycznej pracy z kadrą trenera Nawałki. Później skupiłem się na Thera Bandzie, gdzie pełniłem rolę rehatrenera w różnych klubach, m.in. Chrobrym Głogów czy Chemiku Police. Chciałem jednak na co dzień działać w sporcie, więc skontaktowałem się z trenerem Wisłockim i tak znalazłem się tutaj” – kontynuował.

Kultura Niemiec i znajomość języka ułatwiają Jakubowi Sage współpracę z trenerem Pawłowskim, który wiele lat spędził w Austrii. „Czasami sobie żartujemy, że będąc na ławce trenerskiej będziemy porozumiewać się po niemiecku, żeby zmylić przeciwnika. Mieszkamy z trenerem Pawłowskim niedaleko siebie, dlatego też jadąc do Myślenic rozmawiamy właśnie w tym języku. Czasami jest też tak, że brakuje słów po polsku lub ich po prostu nie ma, aby określić pewnie rzeczy, dlatego pomocny jest mi niemiecki. Poza tym posiadam literaturę praktycznie tylko niemieckojęzyczną, jest ona bogatsza” – opowiadał.

Na pytanie, jakie cele stawia przed sobą trener Sage, odpowiedział:  „Cały czas chcę się rozwijać. W marcu miałem udać się na staż do Hanoweru, ale dostałem propozycję pracy w pierwszej drużynie Wisły, więc raczej to odpada. Poza tym ciągle się dokształcam, uzupełniam też literaturę i sprowadzam ją z Niemiec. Krok po kroku brnę do przodu, ponieważ chcę być na bieżąco z nowinkami, które się pojawiają”.

Praca z młodzieżą znacząco różni się od przygotowania fizycznego zawodników pierwszego zespołu. „W Akademii jest czas na rozwój. Generalnie skupiliśmy się na przygotowaniu motorycznym, które trwało od 4 do 6 tygodni w mezocyklu, szliśmy przygotowanymi wcześniej blokami. Planowaliśmy zajęcia tak, aby w przypadku turnieju chłopcom nie brakowało świeżości. W Akademii prowadziliśmy archiwum kontuzji, dobrxaliśmy odpowiedni sprzęt i wykonywaliśmy testy w laboratorium w Katowicach, bo uważam, że jest ono najlepsze w Polsce. Dzięki temu zebraliśmy wszystkie wiadomości na temat zdrowia chłopców, następnie indywidualnie dobieraliśmy trening pod kątem pozycji i zaawansowania motorycznego. Jeśli chodzi o pierwszą drużynę, to chciałbym, aby wyglądało to podobnie, bo piłkarze nie robili tego cyklicznie. Po stopniowym wprowadzeniu nowych rzeczy spróbujemy zrobić badania w Katowicach. Różnica jest też taka, że w Ekstraklasie wszystko jest podporządkowane wynikowi. Wiadomo, że niektórzy zawodnicy mają już swoje nawyki, czego nie będę zmieniał. Młodych z kolei będziemy próbowali przekonać do naszych standardów” – tłumaczył.

Jakub Sage ma za sobą trzeci trening z Białą Gwiazdą. Jak przyjęła go drużyna? „Moje poprzednie wyzwania w klubach opierały się bardziej na pracy indywidualnej. Wiadomo, że przed pierwszymi zajęciami, gdy spotkałem się z piłkarzami, których widziałem wcześniej tylko w telewizji, to mały stres się pojawił. Teraz już robię swoje i skupiam się na pracy. Póki co łączą nas relacje trener – zawodnik, ale pewnie wszystko przyjdzie z czasem” – powiedział.

Niecały miesiąc pozostał do meczu ligowego, w którym Wiślacy zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. Jak zaplanowano ten czas? „Okres przygotowawczy jest tak naprawdę bardzo krótki, w pierwszym tygodniu zawodnicy przechodzą badania, także jest to taki moment wprowadzający. Drugi tydzień będzie mocny, z akcentem glikolitycznym, następnie wybierzemy się na obóz, a ostatni mikrocykl będzie miał miejsce tuż przed ligą. Na koniec zrobimy sobie również minitest na progowych wartościach, aby zobaczyć jaka jest baza zawodników” – zdradził Jakub Sage.

K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony