Maciej Sadlok ma już za sobą starcia w Derbach Krakowa, Śląska czy Warszawy. „Myślę jednak, że te były najbardziej emocjonujące. Naprawdę fajna sprawa! Jestem już długo w Wiśle, a nie miałem jeszcze przyjemności w nich zwyciężyć” - mówił zadowolony Maciej Sadlok po zmaganiach z Cracovią.

„Spodobało nam się wygrywanie w końcówkach. Smakuje wyjątkowo - szczególnie w takim meczu. Przegrywając, podnieśliśmy się, ale najważniejsze, iż dopisujemy trzy punkty. Zarówno nasz cel, jak i kibiców został osiągnięty” - podsumował „Sado”.

Nieważne jak się zaczyna…

Mimo ostatecznego triumfu, to goście przeważali na początku spotkania. „Cracovia dużo pracowała w defensywie i próbowała coś stworzyć. Wiedzieliśmy, że ich styl oparty jest na długich piłkach i na walce w powietrzu. Naszą konsekwencją i dążeniem do celu pokazaliśmy charakter. Powtarzaliśmy, że nieważne, co się wydarzy, musimy wierzyć do końca - to cechuje tę drużynę!” - zakończył Wiślak. 

Angelika Głuszek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA