Strona główna » Aktualności » Regulski: Każdy zawodnik musi dawać jakość

Regulski: Każdy zawodnik musi dawać jakość

Data publikacji: 31-07-2018 12:45



W sobotę przed południem piłkarze Pawła Regulskiego zaliczyli ostatni test przed ligowymi zmaganiami. Spotkanie było o tyle wyjątkowe, że juniorzy starsi wspierani byli przez zawodników występujący w Lotto Ekstraklasie. „Bez graczy pierwszego zespołu byłoby nieco trudniej. Wiślaccy nastolatkowie wciąż uczą się tej seniorskiej piłki, więc podejrzewam, iż gra przeciwko seniorom Orła byłaby znacznie mniej płynna” - rozpoczął trener Regulski.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Pierwotnie naszym przeciwnikiem mieli być juniorzy starsi Partizána Bardejów, lecz nie z naszej winy musieliśmy zmienić sparingpartnera. Znalezienie rywala nie należało do najłatwiejszych, ponieważ większość zespołów ma już dokładnie rozplanowany okres przygotowawczy. Tak się złożyło, iż dogadaliśmy się z trenerem Jałochą i zagraliśmy z jego drużyną. Gdyby jednak to nie doszło do skutku, to po prostu zmierzylibyśmy swoje siły w grze wewnętrznej” - przyznał Wiślak.

Prawie jak rezerwy

„Dzisiaj faktycznie nasz skład wyglądał jak ekipy rezerw - mieszanka młodych oraz bardziej doświadczonych zawodników. Musimy być do dyspozycji pierwszego trenera i piłkarze, którzy nie zagrali wczoraj w pełnym wymiarze czasowym, potrzebowali zamknięcia mikrocyklu meczem. Dla moich podopiecznych było to też pozytywne przeżycie, gdyż mogli podpatrzeć boiskowe zachowania starszych kolegów. Starałem się tak ułożyć wszystko, by każdy zaliczył przynajmniej po 60 minut oraz przećwiczyć ustawienia, które moim zdaniem byłyby optymalne na poszczególnych pozycjach” - mówił.

„Chociaż mówimy o piłce wciąż juniorskiej, to jednak Centralna Liga Juniorów charakteryzuje się sporą walecznością i agresywnością. Drużyny są dobrze zorganizowane, oraz przygotowane motorycznie, a gry w kontakcie jest bardzo dużo. Dlatego też sądzę, iż spotkanie z Orłem Piaski Wielkie wniosło wiele pozytywów.”

Ograniczenia, pożegnania, przywitania

Jak rysuje się sytuacja kadrowa ekipy z Reymonta na tydzień przed inauguracją? „Kadra na najbliższy sezon jest już niemal skompletowana. Nie wykluczamy, że ktoś jeszcze może wzmocnić nasz zespół. Reforma Centralnej Ligi Juniorów sprawia, iż na boisku będzie mogło przebywać jedynie czterech graczy z rocznika 2000. W związku z tym część piłkarzy zdecydowała się zmienić swoje plany na przyszłość o 180 stopni. Jeśli w Centralnej Lidze Juniorów występować będą tacy chłopcy z tego rocznika jak Marcin Grabowski, Kacper Laskoś czy Patryk Plewka, to pole manewru się mocno zawęża” - tłumaczył opiekun juniorów starszych.

„Jestem bardzo zadowolony z mnogości opcji w środku pola. To podobna sytuacja jak w ubiegłym sezonie, gdy mogliśmy dość swobodnie rotować piłkarzami i w każdym wypadku prezentowali wysoką jakość sportową. Solidnie wygląda centralna część linii defensywnej oraz alternatywy w tym sektorze. W przypadku niedyspozycji zawodników w bocznych strefach, będziemy musieli się nieco bardziej nagimnastykować” - dodał.

W ubiegłym sezonie o sile ofensywnej Białej Gwiazdy stanowił duet Michał Banik - Michał Feliks. Czy ukończenie przez nich wieku juniorskiego utrudni zadanie szkoleniowcowi? „Mamy czterech zawodników na tę pozycję, z czego dwaj są obecnie testowani. Do tego z Akademii przyszli Janek Dziadkowiec (rocznik 2001) oraz Kacper Wydra (rocznik 2002). Uważam, że jeśli chodzi o napastników, to mamy komfort w wyborze” - nie krył radości trener.

Kilka dni temu kontrakt z Wisłą Kraków podpisał bramkarz - Michał Kot, który jednak nie grał w sparingu z Orłem Piaski Wielkie. „Michał, ze względu na swój wiek, ma wciąż możliwość gry w zespole U-17 i poprzez ciężką pracę będzie powoli się przebijać do składu juniorów starszych. Obecnie moim pierwszym wyborem będzie Kamil Broda, aczkolwiek nie jest przesądzone, iż inny golkiper go nie zastąpi. Każdy zawodnik, niezależnie od tego, czy trenuje z pierwszą drużyną czy z nami, musi dawać jakość” - wyjaśniał Paweł Regulski.

Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 



do góry strony