Wiślacy w ostatnich chwilach cofnęli się i pod ich bramką zrobiło się bardzo groźnie. Swych podopiecznych rozgrzesza jednak trener Ramírez. „Ostatnie minuty meczu to moment, w którym wygrywający stara się obronić prowadzenie, a przegrywający robi wszystko, żeby gola strzelić. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra, pod koniec drugiej nasi chłopcy za wszelką cenę chcieli zdobyć trzy punkty - i najważniejsze, że się to udało. Tak, jak mówiłem podczas konferencji przedmeczowej, Pogoń to solidny rywal, i to było dziś widać”.

 

Dziennikarze pytali także o to, czy w Vullnecie Bashy i Víctorze Pérezie Hiszpan dopatruje się już piłkarzy, którzy godnie zastąpią Petara Brleka i Krzysztofa Mączyńskiego. „Nie jest dobrze żyć wspomnieniami. Brlek i Mączyński zapisali się w historii klubu, ale Basha i Perez to piłkarze, którzy już stanowią o sile Wisły. Trzeba docenić także Halilovicia, który przez godzinę pokazał się z naprawdę niezłej strony. Cieszy też to, że w kolejnych meczach będę mógł skorzystać z Pola Lloncha” - podkreślał trener Wisły.

 

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA