Strona główna » Aktualności » Ramírez: Trzeba zrozumieć trenerów

Ramírez: Trzeba zrozumieć trenerów

Data publikacji: 06-05-2017 23:44



Biała Gwiazda nie potrafiła podtrzymać wspaniałej serii meczów bez porażki u siebie i uległa Lechii Gdańsk 0:1. Wyraźnie niezadowolony z takiego obrou spraw był Kiko Ramírez, który podczas konferencji prasowej m.in. przeprosił kibiców. Co jeszcze działo się podczas konferencji prasowej trenera Białej Gwiazdy?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„To dla nas smutny mecz - przegraliśmy na własnym stadionie, realizowaliśmy nasze założenia, ale wydarzyły się pewne rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu” - nieco tajemniczo skomentował ten mecz trener Wisły.

Kartkowe szaleństwo
 
Hiszpański szkoleniowiec nie chciał oceniać poszczególnych piłkarzy na gorąco. A dziennikarze byli dociekliwi - zwłaszcza jeśli chodzi o zachowanie Tomasza Cywki. „Tomek to zawodnik, który w ciągu kilkunastu meczów nie obejrzał kartki, teraz w ciągu pięciu minut zyskał dwie. Trudno to zrozumieć. Nie zdarza się to często, ale taki jest futbol” - krótko skwitował przedwczesne odesłanie do szatni prawego obrońcy Ramírez. Wiślacki opiekun stanął również w obronie Łukasza Załuski, który skapitulował po strzale Lukaša Harašlina. Bramkarz Wisły mógł przy tym uderzeniu zachować się nieco lepiej.
 
„Łukasz wcześniej radził sobie dobrze, za gola go nie chcę winić. Nie ma sensu oceniać postawy Załuski, na taki wynik złożyły się też inne sytuacje - niepodyktowany rzut karny, dwie żółte kartki dla Cywki i parę innych” - przyznał Hiszpan, który pod koniec spotkania został wyrzucony na trybuny przez sędziego Pawła Gila.
 
Ekspresyjna reakcja? Nic dziwnego!
 
„Co będzie to będzie, z drugiej strony - trzeba w takich meczach rozumieć trenerów, którzy przeżywają bardzo intensywne spotkania, jak to dzisiejsze i reagują ekspresyjnie” - podkreślił trener Wisły, po czym dodał: „Nie widziałem tu jeszcze takiego meczu. Uspokajałem Patryka Małeckiego, zdjąłem marynarkę i rzuciłem nią, za co zostałem wyrzucony z ławki. Sędzia nic mi nie powiedział, tylko odesłał do szatni”.
 
Wiśle pozostały już tylko iluzoryczne szanse na europejskie puchary. Do końca ligi jednak jeszcze pięć emocjonujących meczów. „Musimy ciężko pracować, grać z każdą drużyną jak równy z równym i walczyć o kolejne zwycięstwa - krótko wyznaczył przyszłe cele Kiko Ramírez. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony