Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Przerwana seria Wiślaków
Przerwana seria Wiślaków
Data publikacji: 30-04-2016 22:17Pierwsza porażka Wiślaków w grupie spadkowej stała się faktem. Korona Kielce pokonała Wisłę Kraków 3:2. Bramki dla gospodarzy zdobyli Cabrera, Wierchowcow oraz Pilipczuk. Autorem obu goli dla krakowian był wprowadzony w drugiej połowie Paweł Brożek, który dwukrotnie głową pokonał Dariusza Trelę.
Fot. Marcin Michta

W meczu 34. kolejki Biała Gwiazda mierzyła się na wyjeździe z Koroną Kielce. Podopieczni Dariusza Wdowczyka w przypadku zwycięstwa mogli odskoczyć od strefy spadkowej na osiem punktów i wydatnie zbliżyć się do upragnionego w obecnej sytuacji dziewiątego miejsca na koniec sezonu. Przy Ściegiennego było więc o co walczyć.
Zobacz zdjęcia z tego spotkania:
Galeria Marcina Michty
Galeria Krystiana Gawła
Ekipa Złocisto-Krwistych po trzech remisach w ostatnich meczach zaczęła zbliżać się do dolnych rejonów tabeli. Fakt ten zmotywował kielczan, którzy od początku przycisnęli Wiślaków. Próby Korony zagrażały bramce Miśkiewicza, a najbliższy gola był w 3. minucie Siergiej Pilipczuk, który z boku pola karnego huknął w boczną siatkę.
Jedynym zagrożeniem, jakie w pierwszych dziesięciu minutach stworzyli krakowianie, była główka Ondraska, która nie sprawiła jednak żadnego problemu Dariuszowi Treli.
Hiszpański snajper znowu trafia...
W 12. minucie kielczanie udokumentowali przewagę zdobytą bramką. Po piątym rzucie rożnym wykonywanym przez podopiecznych Marcina Brosza, Wiślacy wybili piłkę przed pole karne. Na strzał z powietrza zdecydował się Dejmek, a futbolówka trafiła wprost pod nogi Pilipczuka, który idealnym podaniem obsłużył Airama Cabrerę. Hiszpan tylko dołożył nogę i przy Ściegiennego zrobiło się 1:0.
Wiślacy nie zdążyli nawet ochłonąć po straconym golu, a Miśkiewicz po raz kolejny musiał wyjmować piłkę z siatki. Rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Bartłomiej Pawłowski, a w zamieszaniu piłkę głową uderzył jeden z kielczan. Bramkarz Wisły zdołał jeszcze sparować ten strzał, lecz był bezradny przy dobitce Wierchowcowa. Wracający po kontuzji Białorusin podwyższył prowadzenie gospodarzy.
Biała Gwiazda próbowała otrząsnąć się za sprawą Krzysztofa Mączyńskiego, który zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłkę w ostatnej chwili zblokował jednak jeden z kieleckich defensorów i poszybowała ona nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Trelę.
Na kolejną okazję pod bramką Treli kibice Białej Gwiazdy musieli czekać do 30. minuty. Z kornera dośrodkowywał Wolski, a do piłki po raz kolejny dopadł Ondrasek, lecz jego próba o metr minęła prawy słupek. W odpowiedzi Rafał Grzelak z rzutu wolnego wystrzelił piłkę na drugi poziom trybun. Była to ostatnia sytuacja godna odnotowania w pierwszej połowie, po której Korona zasłużenie prowadziła 2:0.
Odmieniona Wisła po przerwie
W przerwie trener Dariusz Wdowczyk dokonał dwóch zmian, które miały rozruszać zespół Białej Gwiazdy. W miejsce bezbarwnych Brleka i Bałaszowa na murawie zameldowali się Boguski i Brożek. Pierwszych kilka minut nie przyniosło jednak wielkich zmian, a mecz toczył się głównie w środku pola. Przy Ściegiennego „wiało nudą" aż do 60. minuty. Wtedy to Maciej Sadlok huknął z dystansu, a piłkę z dużymi problemami odbił Trela. Był to pierwszy celny strzał Białej Gwiazdy w całym spotkaniu.
Akcja lewego obrońcy Wisły pobudziła krakowian, którzy dwie minuty później zdobyli kontaktowego gola. W pozornie niegroźnej sytuacji skiksował Radek Dejmek, a próbującego rozpaczliwie interweniować Dariusza Trelę uprzedził Paweł Brożek, który głową skierował piłkę do siatki. Popularny „Brozio" wlał nieco nadziei w serca Wiślaków, lecz Złocisto-Krwiści odpowiedzieli najszybciej, jak to możliwe. Po dośrodkowaniu z prawej strony niepilnowany Pilipczuk strzałem głową z najbliższej odległości pokonał Miśkiewicza. Korona znowu uciekła na dystans dwóch bramek.
Przyjezdnych próbował pobudzić Arkadiusz Głowacki, lecz podobnie jak w meczu z Termalicą, jego strzał z dystansu był minimalnie niecelny. W odpowiedzi groźną kontrę przeprowadzili głównie broniący się kielczanie. Jej wynikiem było uderzenie z szesnastki Jovanovicia, które nie zagroziło jednak bramce Miśkiewicza.
Gorąco pod kielecką bramką zrobiło się w 82. minucie. Świetną zespołową akcję przeprowadzili Wiślacy, a Boguski idealnym podaniem obsłużył Bobana Jovicia. Słoweniec z ostrego kąta zdecydował się na strzał, który końcami palców odbił Trela. Na tablicy wyników nadal widniał rezultat 3:1. Chwilę później na uderzenie z dystansu zdecydował się Mączyński, lecz i jego próba nie przyniosła efektu.
Za późno...
W 88. minucie groźnie główkował wprowadzony w drugiej połowie Krzysztof Drzazga, ale to też nie zbliżyło Wiślaków do kielczan na dystans jednej bramki. Udało się natomiast Brożkowi, który po wrzutce Mączyńskiego po raz kolejny celnie główkował. Dariusz Trela był bez szans.
W 88. minucie groźnie główkował wprowadzony w drugiej połowie Krzysztof Drzazga, ale to też nie zbliżyło Wiślaków do kielczan na dystans jednej bramki. Udało się natomiast Brożkowi, który po wrzutce Mączyńskiego po raz kolejny celnie główkował. Dariusz Trela był bez szans.
Na więcej jednak Wiślakom zabrakło czasu. Biała Gwiazda po raz pierwszy w meczach w grupie B musiała uznać wyższość rywala.
Korona Kielce - Wisła Kraków 3:2 (2:0)
1:0 Cabrera 12'
2:0 Wierchowcow 18'
2:1 Brożek 62'
3:1 Pilipczuk 65'
3:2 Brożek 90+1'
Korona: Trela - Rymaniak, Wierchowcow, Dejmek, Sylwestrzak - Pilipczuk (77' Gabovs), Grzelak, Fertovs, Jovanović, Pawłowski (89' Przybyła) - Cabrera (71' Sekulski)
Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Mączyński, Brlek (46' Boguski) - Bałaszow (46' Brożek), Wolski, Guerrier (66' Drzazga) - Ondrasek
Żółte kartki: Fertovs, Pilipczuk, Jovanović - Bałaszow, Głowacki, Jović
Sędziował: Piotr Lasyk z Bytomia
Widzów: 6 498
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA