Strona główna » Aktualności » Probierz: Trzeba przyjąć porażkę z pokorą

Probierz: Trzeba przyjąć porażkę z pokorą

Data publikacji: 25-02-2017 23:23



Wisła nie dała rozwinąć skrzydeł graczom Jagi, pokonując ją 3:1. Były trener Białej Gwiazdy Michał Probierz, któremu jednak najlepiej wiedzie się w Białymstoku, nie mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Oto jak trener białostoczan podsumował dzisiejszy mecz.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Jeśli nie wykorzystuje się sytuacji na początku to się nie wygrywa. Wydawało się, że mamy ten mecz pod kontrolą, potem nastąpił jeden kontratak, który zmienił wszystko i pomógł Wiśle z tym, w jaki sposób może grać. Wiedzieliśmy, że tacy piłkarze jak Małecki, Boguski i Brożek są bardzo groźni przy kontrataku, do tego Małecki zdobył piękną bramkę po rożnym” - zaczął 44-letni opiekun klubu z Podlasia.

„Za łatwo tracimy gole”
 
Probierz skupił się przede wszystkim na problemach, jakie trapią Żółto-Czerwonych w początkowej fazie rundy wiosennej. „Wisła grała nieźle we Wrocławiu, lecz nie wykorzystała swojej sytuacji, tutaj w pierwszej połowie oddała dwa strzały i strzeliła dwa gole. Mamy taki okres, że za łatwo te bramki tracimy. Nam dziś powypadali Świderski i Frankowski, przez co nie mieliśmy pola manewru, nie było możliwości rotacji. Trzeba przyjąć tę porażkę z pokorą i dalej grać jak najlepiej”.
 
Trening? Ciężka sprawa
 
Podczas konferencji „oberwało się” nieco władzom Białegostoku. „Nie ma co ukrywać, że graliśmy na dwóch gorących terenach, ale wiem też z czym borykają się nasi zawodnicy. Tylko raz w tygodniu trenujemy na trawie, tak to tylko na sztucznej murawie albo sali. Od dziewięciu lat mówię, że trzeba zbudować balon, bo dziwi, że w trzystupięćdziesięciotysięcznym mieście nie ma boiska do trenowania. Nie mam pretensji do zawodników, bo do ostatniej chwili walczyli o zmianę wyniku” - stwierdził słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi szkoleniowiec. 
 
Jagę w tabeli minąć może Legia, która zmierzy się jutro z Bruk-Betem Termalicą, jednak zdaniem opiekuna gości ze względu na podział punktów nie jest to rzecz z kategorii niewybaczalnych. „Gramy teraz o półtorej punktu, a nie o trzy. Chcieliśmy wygrać, ale Wisła mądrze się cofnęła i grała dobrze w defensywie. Tak bywa, trzeba porażkę w sporcie przyjąć”.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony