Strona główna » Aktualności » Pracowici bardziej niż pszczoły

Pracowici bardziej niż pszczoły

Data publikacji: 23-02-2017 13:33



Mówi się, że do spalenia jednego pączka wystarczy około 40 minut joggingu lub gry w piłkę. Czy nasi sportowcy podczas treningu w Tłusty Czwartek zasłużyli sobie na odrobinę słodkiej przyjemności i mogą bez żadnych obaw uczynić zadość tradycji przed wielkim postem?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

 
Czwartkowe zajęcia rozpoczęły się od stosunkowo długiej analizy przedmeczowej, na której wzięto pod uwagę słabe i mocne strony białostockiej ekipy. Po rozłożeniu rywala na czynniki pierwsze przyszedł czas na ćwiczenia w deszczowej aurze. Lekka mżawka w żaden sposób nie przeszkodziła Wiślakom w kolejnych fazach przygotowań do meczu z Jagiellonią Białystok.
 
Przed sobotnią rywalizacją zespół Kiko Ramireza, podobnie jak przed poprzednimi spotkaniami, skupiał się na dokładnych podaniach i szybkich decyzjach. Myśli o pączkach z pewnością zeszły na dalszy plan, a na czoło wysunęło się sztandarowe hasło Jordiego Jodara „One touch, one touch. Good passes! I need good passes!”, co zdecydowanie pomagało Wiślakom pod względem organizacyjnym.
 
Smok czy Pszczoła?
 
Po rozgrzewce i grze w „dziadka” piłkarze Białej Gwiazdy rozpoczęli wcielanie taktyki w życie. Trenerzy z Półwyspu Iberyjskiego próbowali różnych wariantów stałych fragmentów gry, co bez wątpienia zaowocuje w starciu Smoka z Pszczółką.
 
Podczas czwartkowych przygotowań na trening - poza Rafałem Pietrzakiem - nie wybiegli Łukasz Załuska, Ivan Gonzalez, ani Zdenek Ondrašek. Cała trójka prawdopodobnie wróci do normalnych treningów już jutro. W myślenickiej bazie treningowej nie było także Denisa Popovicia, który udał się na testy medyczne do Orenburga.
 
A na skosztowanie pączków w szatni... przyszedł czas po treningu!
 
Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony