Strona główna » Aktualności » Polska wygrywa z Mączyńskim w składzie!

Polska wygrywa z Mączyńskim w składzie!

Data publikacji: 26-03-2017 23:03



Rperezentacja Polski wygrała na wyjeździe z Czarnogórą 2:1. Krzysztof Mączyński eliminacyjne spotkanie zaczął od pierwszej minuty i tym samym zaliczył 23. występ z orzełkiem na piersi. 


Wiślak, z racji absencji Arkadiusza Milika i gry z jednym wysuniętym napastnikiem, zagrał jako typowa "szóstka" - z wieloma zadaniami defensywnymi. To raczej Piotr Zieliński miał błyszczeć w ofensywie. Mimo to - w pierwszej cześci spotkania - Mączyński bardzo często miał okazję brać udział w atakach polskiej drużyny. Czynił to ze zmiennym szczęściem, ale działo się tak głównie przez rywali, którzy często niweczyli wysiłki piłkarzy Nawałki ostrymi faulami. Po jednym z nich Robert Lewandowski miał okazję potwierdzić opinię, że rzuty wolne opanował do perfekcji. Ten nabieg i strzał nad murem można oglądać bez końca!

Ogólnie za pierwszą część gry trzeba wystawić wszystkim reprezentantom Polski bardzo wysoką notę, ponieważ zagrali bardzo uważnie i kontrowali przebieg tego spotkania. 
 
Niewykorzystane sytuacje...
 
Problemy zaczęły się w drugiej części gry, gdy Polacy dopuścili przeciwnika do wrzutek i prokurowali rzuty wolne. Nie od dziś wiadomo, że właśnie te dwa elementy piłkarskiego rzemiosła są najsilniejszą bronią Czarnogóry. Jedno z takich dośrodkowań zakończyło się stratą gola. Co gorsza - owa bramka padła chwilę po tym, jak Robert Lewandowski zmarnował dwie stu procentowe sytuacje. W dodatku po takim ciosie kadrowicze Nawałki wcale nie zaczęli grać lepiej. Nadal było sporo strat, prostych błędów w obronie i problemów z wybiciem piłki po rzutach rożnych. Dużo mniej swobody miał też pomocnik Białej Gwiazdy, który po zmianie stron musiał głównie harować w defensywie. 
 
Ciężka praca "Mąki"i spółki popłaciła. W 82. minucie Polacy skonstruowali świetną akcję, a Piszczek pięknym lobem od słupka sprawił, że Biało-Czerwoni mogli wywieźć z Podgoricy trzy punkty.
 
To nic poważnego?
 
Warto nadmienić, że Krzysztof Mączyński musiał opuścić murawę w końcówce tego starcia. Nie wiadomo, czy było to spowodowane urazem łydki, czy po prostu skurczem, ale piłkarz Wisły schodził z boiska z wyraźnym grymasem bólu na twarzy. Niemniej jednak należą mu się ogromne brawa za walkę i naprawdę grę w defensywie na bardzo wysokim, międzynarodowym poziomie. Oby mógł w spokoju przygotowywać się do kolejnych meczów naszej reprezentacji. W końcu kadra, po tych zawodach, ma już sześć punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli.
 
Maciej Sadlok spotkanie oglądał z ławki rezerwowych.
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony