Strona główna » Aktualności » Pod lupą - Siergiej Pilipczuk

Pod lupą - Siergiej Pilipczuk

Data publikacji: 15-05-2017 15:00



Już w najbliższą środę Wisła Kraków pojedzie do Kielc, by powalczyć tam o pierwszy komplet punktów w rundzie finałowej Lotto Ekstraklasy. Spotkania rozgrywane na Kolporter Arenie nigdy nie należały do najłatwiejszych - tak też zapewne będzie i tym razem. Miejmy jednak nadzieję, że Biała Gwiazda w końcu się przełamie i pokona miejscową Koronę. W związku ze zbliżającym się meczem, pod lupę postanowiliśmy wziąć tym razem Siergieja Pilipczuka - zawodnika, który barwy Złocisto-Krwistych reprezentuje nieprzerwanie od 2013 roku.


Rosyjski piłkarz pochodzenia ukraińskiego urodził się 26 listopada 1984 roku, na kilka lat przed ostatecznym rozpadem ZSRR. Pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu stawiał w Metaliście Charków, z którym w 2004 roku zdobył wicemistrzostwo Pierwszej Lihi Ukrainy. Następnie swoich sił próbował w takich drużynach, jak m.in. Spartak Nalczyk, FK Chimki, czy Wołyń Łuck. Blisko cztery lata temu - 23 sierpnia 2013 roku - zasilił szeregi Korony Kielce.

2016/17 bez fajerwerków
 
W bieżącym sezonie Pilipczuk w barwach Korony wystąpił w 24 spotkaniach, z czego 18 rozpoczynał od pierwszej minuty. Na boisku najczęściej występuje na lewej stronie - jako pomocnik lub napastnik. Pomimo ofensywnego ustawienia, jego statystyki nie są zbyt imponujące. Od początku lipca na listę strzelców wpisywał się zaledwie trzykrotnie, nie zaliczając ani jednej asysty.
 
Ostatni sezon przy Ściegiennego?
 
W ostatnim czasie wiele spekulowano na temat przyszłości Pilipczuka w drużynie z Kielc. Z racji jego kontraktu - który kończy się 30 czerwca - wymieniany jest wśród grupy piłkarzy, którzy po sezonie opuszczą szeregi Korony.
 
Bez względu na to, jak potoczą się losy Ukraińca z rosyjskim paszportem, miejmy nadzieję, że w środę nie poprawi swoich statystyk, a Wisła odniesie cenne zwycięstwo. Wywieziony komplet punktów pozwoli nam utrzymać 5. pozycję w tabeli. Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na 18.00.
 
Franciszek Liśkiewicz
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony