Strona główna » Aktualności » Pod lupą - Rafał Siemaszko

Pod lupą - Rafał Siemaszko

Data publikacji: 07-09-2017 18:20



Przerwa reprezentacyjna dobiegła już końca, a to oznacza, że czas najwyższy by powrócić do ligowej rzeczywistości. W nadchodzącej kolejce drużyna Wisły Kraków uda się w daleką podróż do Gdyni, gdzie rywalizować będzie z miejscową Arką. W kolejnym odcinku naszego cyklu, pod lupę postanowiliśmy wziąć napastnika Śledzi - Rafała Siemaszko.


Zawodnik, który w Żółto-Niebieskich barwach występuje od dwóch lat, urodził się 11 września 1986 roku w Wejherowie. Jego cała dotychczasowa kariera związana jest z drużynami z Pomorza, bowiem nim trafił do Gdyni, jego gole podziwiać mogli fani m. in. Orkanu Rumia, czy Chojniczanki Chojnice. Siemaszko, jak na napastnika, jest obdarzony słabymi warunkami fizycznymi - mierzy bowiem 170 cm i waży 68 kilogramów. Jako gracz występujący w formacji ofensywnej, znany jest jednak z tego, że potrafi znaleźć się na boisku w odpowiednim czasie i miejscu, a jego gole w końcówce niejednokrotnie rozstrzygały o losach spotkania.

W ślady taty

Swego czasu 31-latek łączył treningi wraz z pracą … w stoczni. Jak często wspomina w wywiadach, szlifierka, remonty statków, czy blachowanie były dla niego codziennością. Po skończonej zmianie zakładał torbę na ramię i pędził, by na zielonej murawie szlifować piłkarskie rzemiosło. W końcu, gdy na horyzoncie pojawiły się perspektywy związane z profesjonalnym uprawianiem tej dyscypliny, porzucił stocznie, choć wcale nie wyklucza, że po zawieszeniu butów na kołku wróci tam i będzie pracować  jak jego ojciec.

Niczym Henry

Jego nazwisko stało się sławne głównie za sprawą kontrowersyjnej bramki, którą zdobył pod koniec minionego sezonu w spotkaniu z Ruchem Chorzów. Nie trzeba było oglądać powtórek, by stwierdzić, że piłkę do siatki Siemaszko skierował ręką. Sędziowie nie zauważyli jednak przewinienia, a gol ten przyczynił się do utrzymania Arki w Ekstraklasie. Sam gracz zdaje sobie sprawę z okoliczności i burzy medialnej wokół której się wówczas znajdował, jak jednak tłumaczy „takie rzeczy się w piłce zdarzały i zdarzać będą".

W sezonie 2016/17 Rafał Siemaszko był najskuteczniejszym zawodnikiem Śledzi. W trwających obecnie rozgrywkach, na listę strzelców wpisywał się dotychczas jedynie w Pucharze Polski i kwalifikacjach do Ligi Europy. Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym ligowym starciu z Wisłą, napastnik ten nie otworzy jeszcze worka z bramkami. Biała Gwiazda jedzie do Gdyni z zamiarem zwycięstwa i mocno liczymy, że tak właśnie się stanie.

Jazda, jazda, jazda!

Franciszek Liśkiewicz
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony