Strona główna » Aktualności » Pod lupą – Michał Przybyła

Pod lupą – Michał Przybyła

Data publikacji: 25-09-2015 11:57



Jeszcze przed startem sezonu Michał Przybyła był dla wielu kibiców piłkarzem anonimowym, ale kontuzja Przemysława Trytko sprawiła, iż otrzymał szansę na grę na szczeblu Ekstraklasy. Młody zawodnik wówczas nie zawiódł i robi wszystko, aby nie zmarnować otrzymanej szansy.

Fot. Korona Kielce Fot. Korona Kielce

Michał Przybyła urodził się 1 lipca 1994 roku w Busku Zdroju, lecz zanim przeniósł się na boisko, trenował karate. Szybko okazało się jednak, że ciągnie go do futbolu i wstąpił w szeregi miejscowego klubu Zdrój. W 2010 roku napastnik dołączył do drużyny juniorów Korony Kielce, a dwa lata później stał się częścią zespołu Złocisto-Krwistych walczącego w Młodej Ekstraklasie.
 
Kilka lat później Przybyła doczekał się debiutu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, lecz odejście trenera Pachety zweryfikowało marzenia młodego piłkarza. Zawodnik, chcąc się rozwijać, przeniósł się do Widzewa Łódź, gdzie dobrze prezentował się w sparingach. Niestety, kontuzja przekreśliła plany Przybyły, który po pół roku wrócił do stolicy województwa świętokrzyskiego.
 
Napastnik ciężko pracował na treningach, aby wrócić do pełni sił i formy, realizując wyznaczone cele. W końcu, w wyniku urazu jedynego snajpera Korony – Przemysława Trytki, trener Marcin Brosz włączył go do kadry pierwszego zespołu. Chyba nikt nie spodziewał się, że Przybyła odpłaci się mu dwiema bramkami odnotowanymi w wygranym starciu na inaugurację ligi przeciwko Jagiellonii Białystok.
 
Michał Przybyła jest graczem bardzo walecznym, szybkim i dynamicznym, co powoduje, że jest trudny do upilnowania. Potrafi przytrzymać piłkę, ustawić się w polu karnym przeciwnika i nie boi się pojedynków jeden na jeden. Ponadto dobrze gra głową, pracuje na całej długości boiska i może pochwalić się licznymi zagraniami kierowanymi do partnerów z drużyny.
 
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony