Maciej Gajos urodził się 19 marca 1991 roku w Blachowni koło Częstochowy. Naturalnym wyborem pierwszego klubu piłkarskiego dla młodego chłopca był pobliski Raków. To właśnie nieżyjący już trener RKS-u, Zbigniew Dobosz, zauważył talent zawodnika i namówił jego ojca, aby posłał Gajosa na treningi. 

 

W Rakowie piłkarz przeszedł wszystkie możliwe etapy szkolenia, debiutując w sezonie 2008/2009 w piłkarskiej II lidze. Systematyczna praca i równa dyspozycja Gajosa sprawiła, że został zauważony przez uznane w Polsce marki. Rozgrywki 2011/2012 okazały się dla zawodnika przełomowe, a utalentowany 21-latek dostał szansę na pokazanie się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju, zasilając Jagiellonię Białystok. 

 

Na debiut w barwach Żółto-Czerwonych czekał do meczu kontrolnego przeciwko FK Indija, który miał miejsce 23 lipca 2012 roku. Wówczas w 46. minucie młody zawodnik zastąpił Adama Dźwigałę. Mimo że w premierowym sezonie w Jagiellonii na krajowych boiskach pełnił rolę zmiennika, to miał spory udział w akacjach i wygranych meczach swojej drużyny. Łącznie w oficjalnych spotkaniach rozegranych przez białostoczan rozegrał 88 meczów i zdobył 14 bramek.

 

Tuż przed końcem okienka transferowego pod koniec sierpnia 2015 roku po Gajosa zgłosił się mistrz Polski. Pozytywnie przebyte przez pomocnika testy przypieczętowały jego  przeprowadzkę do Poznania. Zawodnik w nowych barwach po raz pierwszy wystąpił 12 września w przegranym starciu z Podbeskidziem 0:1. Ostatnie mecze pokazały ogromne możliwości zawodnika, który władzom Kolejorza odpłaca się za obdarzone zaufanie. 

 

W listopadzie ubiegłego roku Gajos otrzymał powołanie do piłkarskiej reprezentacji Polski. Mimo że w spotkaniach z Gruzją i Szwajcarią nie zadebiutował, to w marcu 2015 roku znalazł się w gronie piłkarzy na mecz z Irlandią.

 

Maciej Gajos jest zawodnikiem szybkim, mającym przysłowiowy „ciąg na bramkę” przeciwnika. Posiada dobre wyszkolenie techniczne, niezły przegląd pola, a bramkarzy rywali potrafi zaskoczyć mocnymi strzałami z dystansu i stałych fragmentów gry. Ponadto pomocnik Kolejorza nie boi się pojedynków jeden na jeden, potrafiąc wziąć na  siebie ciężar gry. 

 

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA