Strona główna » Aktualności » Pod lupą - Łukasz Sierpina

Pod lupą - Łukasz Sierpina

Data publikacji: 28-04-2016 10:17



Podczas sobotniego meczu w Kielcach Wiślacy muszą mieć się na baczności, ponieważ atak Korony funkcjonuje tej wiosny wyjątkowo dobrze. Prym w strzelaniu goli wiedzie Hiszpan Airam Cabrera, ale nie mniej ważnym elementem układanki trenera Brosza jest Łukasz Sierpina, skrzydłowy w drużynie naszych najbliższych rywali.


Urodził się 27 marca 1988 roku w dolnośląskiej Złotoryi. Jego kariera nabrała rozpędu, gdy mając 20 lat przeniósł się z Prochowiczanki Prochowice do mającego ekstraklasową przeszłość Górnika Polkowice. Z tym klubem awansował w 2010 roku na pierwszoligowe boiska i po jednym sezonie na tym szczeblu został wypożyczony do Dolcana Ząbki. W podwarszawskiej miejscowości Sierpina rozegrał świetną rundę jesienną i myślami był już przy grze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Piłkarza ściągnął jednak z powrotem zespół z Polkowic i dopiero pół roku później pozwolił mu odejść do Korony Kielce.

Do trzech razy sztuka
 
W stolicy województwa świętokrzyskiego nie zanotował „wejścia smoka”. Mówiono, że skrzydłowy nie prezentuje ekstraklasowego poziomu i ówczesny trener Leszek Ojrzyński nie raz musiał się tłumaczyć z wystawiania go w składzie. Mimo niezaprzeczalnej przebojowości w grze, skrzydłowemu brakowało bramek i asyst. Gdy stanowisko szkoleniowca Korony objął Hiszpan Pacheta, Sierpina został wysłany na wypożyczenie, znowu do Dolcana.
 
W kadrze naszych sobotnich rywali pojawił się na nowo wiosną ubiegłego roku. Trener Ryszard Tarasiewicz nie obdarzył go szczególnym zaufaniem i zawodnik wylądował na ławce rezerwowych.  Sytuacja odwróciła się latem, w momencie przejmowania drużyny przez jej obecnego opiekuna, Marcina Brosza. Łukasz Sierpina zaczął występować coraz częściej w podstawowym składzie, a od końca jesieni stanowi bardzo mocny punkt zespołu.
 
Zabezpieczyć skrzydła
 
Podobać się mogło zwłaszcza wiosenne spotkanie z Lechią w jego wykonaniu, gdy piłkarz zaliczył 3 asysty. Udało mu się także wreszcie strzelić premierowego gola w Ekstraklasie (przeciwko Legii) i z pewnością defensorzy Białej Gwiazdy muszą na niego uważać, bo niewielu jest tak szybkich zawodników na naszych ligowych boiskach. Powstrzymanie Korony w bocznych sektorach będzie zatem kluczem do wywiezienia cennego zwycięstwa z Kielc.
 
Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony