Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Pod lupą - Arkadiusz Woźniak
Data publikacji: 16-04-2017 15:00Mówi o sobie, że Bóg nie dał mu talentu, ale trudno zgodzić się z tym stwierdzeniem, skoro w tym sezonie strzelił siedem bramek i od lat jest ważną postacią w lubińskiej szatni. Arkadiusz Woźniak to z pewnością jeden z tych graczy poniedziałkowych rywali Wisły, na których trzeba zwrócić uwagę.

Od małego z Zagłębiem
Wtedy, wiele lat temu, pewnie nie sądził, że będzie symbolem i jednym z liderów klubu. A jednak - ciężką pracą i determinacją udowodnił, że można osiągnąć bardzo dużo. Sam zresztą przyznaje, że właśnie to - a nie nadzwyczajny talent - pozwoliło mu zaistnieć w Ekstraklasie. Na pewno jednak wydarzenia sprzed dziesięciu lat miały duży wpływ na ukształtowanie jego piłkarskiej tożsamości.
Zresztą podobny wpływ miał na niego z pewnością spadek, który przytrafił się Zagłębiu trzy lata temu. Z jednej strony Woźniak nie przyłożył zbytnio ręki do tej klęski, bo przebywał na wypożyczeniu w Górniku Łęczna, ale z drugiej czuł się zdołowany - w końcu jego ukochany zespół spadł do pierwszej ligi.
Marzenia się spełniają!
Okazało się jednak, że banicja wyszła na dobre jemu i całemu Zagłębiu. Drużyna przeszła katharsis, a pod wodzą Piotra Stokowca nabrała charakteru i w niezłym stylu wróciła do Ekstrklasy. Na tyle niezłym, że Miedziowi awansowali do europejskich pucharów. I tak nasz bohater ponownie zasmakował tego zaszczytu, ale tym razem jako pełnoprawny piłkarz. Choć trzeba powiedzieć, że przygoda z Europą trwała dość krótko…
Dziś jest graczem z najdłuższym stażem w Lubinie, a pod wodzą Stokowca stał się nie tylko „maskotką”, ale także prawdziwym liderem i naprawdę groźnym piłkarzem. Trenerzy zaufali mu na tyle, że dostał opaskę kapitańską. Ale na Dolnym Śląsku nikogo to nie dziwi, nawet biorąc pod uwagę mocne nazwiska w szatni, bo każdy kibic Zagłębia powtarza, że to chłopak stąd - gość, który ma pomarańczowe serce. Sam Stokowiec w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” dodał, że to dobry duch jego ekipy. I tu dochodzimy do kwestii mentalności „Wąskiego”. Umiejętności futbolowe to jedno, ale zawziętość, poświęcenie to drugie. Pomocnik Miedziowych potrafi też zadbać o świetną atmosferę w szatni. To z pewnością wielki atut tego piłkarza.
Pierwiastek snajpera
W dodatku Woźniak jeszcze dojrzał w ostatnich latach i widać, że inaczej zachowuje się na murawie. To przełożyło się z kolei na liczby. Ten sezon jest dla niego najlepszy w karierze - już zaliczył siedem trafień, a przecież to jeszcze nie koniec. Poza tym już dziś ma na koncie tyle goli, co wszyscy napastnicy Zagłębia razem wzięci. To, jak mówi, geny pozostałe po grze w ataku. Obecnie sztab szkoleniowy poniedziałkowego rywala Wisły woli wystawiać go w linii pomocy i jak pokazują ostatnie miesiące - to świetni zabieg.
Wracając do rozwoju. Piłkarz powiedział niedawno, że mimo 27 lat na karku wciąż odkrywa w sobie nowe możliwości i zadaje sobie pytanie, czy szczyt jego formy nie przyjdzie dopiero po trzydziestce. Szczerze? Oby faktycznie pokazał pełnię umiejętności po meczu z Wisłą Kraków!
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA