Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Po punkciku dla obu stron. Wisła P. - Wisła K. 2:2
Po punkciku dla obu stron. Wisła P. - Wisła K. 2:2
Data publikacji: 16-04-2018 19:58W pierwszym wyjazdowym spotkaniu rundy finałowej Wisła Kraków zremisowała z Wisłą Płock 2:2. Gole dla Białej Gwiazdy zdobyli Jakub Bartkowski i Tibor Halilović, płocczanie odpowiedzieli trafieniami Alana Urygi i Tomasza Cywki, który niefortunnie skierował futbolówkę do własnej siatki.
Fot. Przemek Marczewski
31. kolejkę Lotto Ekstraklasy Wiśle Kraków przyszło zakończyć w Płocku. Biała Gwiazda mierzyła się z rewelacją sezonu, która zakończyła rundę zasadniczą na 4. miejscu. Podopieczni Jerzego Brzęczka w przypadku zwycięstwa mogli zbliżyć się do liderów ligi na sensacyjne 3 punkty, Biała Gwiazda zaś po zainkasowaniu trzech punktów mogła zbliżyć się na dwa oczka do ekipy z miasta Orlenu.
Początek dla Białej Gwiazdy
Od pierwszych minut to przyjezdna Wisła prezentowała się nieco lepiej, a Nafciarze nie mogli dojść do głosu. Jako pierwszy celny strzał oddał Jakub Bartkowski, ale na podbramkowym klepisku poradził sobie Thomas Dähne. O ile o całym boisku płocczan można było powiedzieć dużo dobrego, to o polu bramkowym zdecydowanie nie. Piłka skakała nienaturalnie, ale i to nie zaskoczyło niemieckiego golkipera. Druga próba lewego obrońcy Wisły przyniosła powodzenie - po dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu wolnego z lewej strony boiska piłka otarła się o Halilovicia, a z najbliższej odległości do bramki wpakował ją właśnie Bartkowski. Dosłownie po momencie mogło być 2:0 dla Białej Gwiazdy, ale Matej Palčič zagrywał do Tibora Halilovicia zza linii końcowej. Szkoda, bo Chorwat wpakował piłkę do siatki.
Chwilę później płocczanie stracili jeden ze swych motorów napędowych - Girgiego Merebashvilego, który nabawił się kontuzji przy strzale, który zablokował Fran Veléz. W 16. minucie na boisku pojawił się więc Jakub Łukowski, a 180 sekund później po jego wrzutce w dobrej sytuacji znalazł się Michalak. Wypożyczony z Legii pomocnik uderzył z powietrza, ale trafił w ofiarnie broniącego Bartkowskiego. Tuż po upływie 20 minuty piłkę do siatki wbił Jose Kanté, lec debiutujący w Ekstraklasie sędzia Artur Aluszyk z Barlinka uznał, iż w pojedynku powietrznym Łukowski faulował Veléza. W 24. minucie obrońcy Wisły Kraków nie poradzili sobie jednak z… Alanem Urygą, który po wrzucie z autu Recy wyskoczył najwyżej i główką po koźle umieścił piłkę w siatce.
Wisła Płock próbowała pójść za ciosem, ale po raz kolejny Veléz przyjął strzał na ciało. Po chwili niewykorzystana sytuacja zmiennika się zemściła - i po podręcznikowej kontrze, którą rozpoczął Arsenić, a prostopadłym podaniem przyspieszył Imaz, premierowego gola dla Białej Gwiazdy zdobył Tibor Halilović. Chorwat strzelił z bliska mocno i po krótkim rogu, a Thomas Dähne nie uporał się ze strzałem. Podwyższyć na 3:1 mógł wszędobylski Fran Veléz, lecz po wrzutce Carlitosa i główce Hiszpana po raz drugi dobrze interweniował były bramkarz HJK Helsinki.
Koniec dla Nafciarzy
Na drugą połowę obie ekipy wyszły w tych samych składach. Zestawienie było identyczne, ale po chwili wynik nie był taki sam. Tuż po wznowieniu piłkę w środku pola stracił Cywka, a Nafciarze przeprowadzili akcję, prawą stroną. Z boku dośrodkował Michalak, a chcący ze wszystkich sił naprawić błąd Cywka wpakował piłkę do własnej bramki. Minęło dokładnie 30 sekund drugiej części spotkania… Wisła Kraków zaczęła się otrząsać po dziesięciu minutach. Wtedy to kontrę trzech na jednego zaczął Mitrović, który podał do Jesúsa Imaza. Hiszpan wychodził na czystą pozycję, ale idealnie wymierzonym w tempo wślizgiem piłkę odebrał mu Damian Byrtek. Dwie minuty później Imaz wpadł w pole karne po podaniu Veléza, ale szukał jeszcze Carlitosa, który stał sam przed bramką. Tylko ofiarna interwencja Thomasa Dähne uchroniła zespół nafciarzy od utraty gola.
Niemiecki bramkarz ponownie uratował swój zespół w 72. minucie. Najpierw lewą stroną szarżował Bartkowski, który uderzył w golkipera płocczan, po chwili dobitkę Halilovicia zablokował jeden z defensorów Wisły Płock. Piłka trafiła pod nogi Cywki, który uderzył tak, że futbolówka zaplątała się w okolicy Pola Lloncha. Hiszpan poklepał z Imazem i oddał sytuacyjne uderzenie z pierwszej piłki. Dähne odbił strzał przed siebie, a z dobitką nie zdążył Imaz, bo uprzedził go Byrtek.
Równie groźnie zrobiło się siedem minut później w polu karnym Białej Gwiazdy. Po dośrodkowaniu Furmana główkę Urygi w niesamowity sposób sparował Cuesta, a dobitkę Michalaka z linii wybił Jakub Bartkowski. Sześć minut później pięknie złożył się do woleja Jose Kanté, a Julián Cuesta wykonał niesamowitą robinsonadę i uratował Białą Gwiazdę przed utratą trzeciej bramki. Napór Nafciarzy trwał nadal i po kilkudziesięciu sekundach jeszcze bliżej gola był Adam Dźwigała - po jego uderzeniu z powietrza futbolówka zatrzymała się na słupku. Wisła odpowiedziała jeszcze za sprawą wprowadzonego chwilę wcześniej Boguskiego - ale jego strzał zatrzymał Dähne.
Po pierwszej połowie, w której przeważała Biała Gwiazda i drugiej, którą lepiej rozgrywali Nafciarze, ostatni mecz 31. kolejki Lotto Ekstraklasy zakończył się podziałem punktów.
Wisła Płock - Wisła Kraków 2:2 (1:2)
0:1 Bartkowski 12’
1:1 Uryga 24’
1:2 Halilović 32’
2:2 Cywka 46’ (sam.)
Wisła P.: Dähne - Uryga, Dźwigała, Byrtek, Reca - Merebashvili (16’ Łukowski), Szymański, Furman, Michalak - Štilić (75’ Rasak) - Kanté
Wisła K.: Cuesta - Palčič, Veléz, Arsenić, Bartkowski - Mitrović (76’ Brlek), Cywka, Llonch - Halilović (84’ Boguski), López, Imaz (88’ Małecki)
Żółte kartki: Uryga, Štilić, Veléz - Llonch, Imaz, Bartkowski
Sędziował: Artur Aluszyk z Barlinka
Widzów: 7 012
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA