Strona główna » Aktualności » Po latach. Cleber: Zawsze wiedziałem, gdzie strzelać

Po latach. Cleber: Zawsze wiedziałem, gdzie strzelać

Data publikacji: 04-04-2017 18:00



Niedawno w artykule z cyklu „Gdzie oni są?” przypomnieliśmy Wam sylwetkę Clébera. Wielu kibiców miało nam za złe, że nie napisaliśmy w nim, czym aktualnie zajmuje się były defensor Białej Gwiazdy. Postanowiliśmy więc skontaktować się z Brazylijczykiem, z którym powspominaliśmy stare czasy. Czym aktualnie zajmuje się Cléber? Jaka jego zdaniem jest najlepsza metoda na skuteczne wykonywanie rzutów karnych? Przekonajcie się sami!


Kibice zastanawiają się, czym aktualnie się zajmujesz. Jak wspominasz swój pobyt w Krakowie?

Spędziłem w Polsce wiele pięknych chwil. Zarówno mnie, jak i mojej rodzinie w Krakowie bardzo się podobało. Do dziś mamy kontakt ze starymi znajomymi i co jakiś czas ich odwiedzamy. Niedawno założyłem akademię w moim rodzinnym mieście - Brasílii. Zajmuję się tam szkoleniem młodych chłopaków, którym staram się przekazać jak najwięcej nabytego przez całą karierę doświadczenia. Mam nadzieję, że dzięki temu niektórym z nich uda się dostać szansę gry w poważnej piłce.
 
Jest jakiś szczególny moment, który najbardziej utkwił Ci w pamięci podczas gry w Wiśle?
 
Trudno jest mi wymienić jeden konkretny, bo było ich całkiem sporo. Każdy rok uczył mnie czegoś nowego i był dla mnie sporym sukcesem. Świetnie jednak wspominam każde zdobyte mistrzostwo. To jest coś, czego człowiek nie zapomina przez całe życie.
 
Przed transferem do Wisły miałeś okazję zagrać przeciwko niej w rozgrywkach Pucharu UEFA w barwach Vitorii Guimaraes. Udało Ci się nawet zdobyć bramkę. Jak zareagowałeś później na ofertę z Krakowa?
 
Na początku byłem bardzo zaskoczony. Nie znałem bowiem waszego kraju, ani ligi. Wiedziałem, że Wisła to wielki klub, słyszałem o jej sukcesach i to zaważyło na moim transferze. W Portugalii grałem już wcześniej przez sześć lat i szukałem nowych wyzwań.
 
W meczu przeciwko Białej Gwieździe strzeliłeś gola z rzutu karnego. Później przy Reymonta dałeś poznać się jako etatowy egzekutor jedenastek. Zdradzisz receptę na ich skuteczne wykonywanie?
 
Trenerzy zawsze mówili mi, że lewonożny zawodnik nie powinien zmieniać rogu, w który strzela. Wiedziałem więc, gdzie chcę skierować piłkę i nigdy nie zmieniałem decyzji. Byłem pewny siebie i już przed strzałem czułem, że zdobędę gola. Myślę, że to był cały klucz do sukcesu.
 
Kto był Twoim najlepszym kolegą z boiska w Wiśle?
 
Miałem bardzo dobry kontakt ze wszystkimi zawodnikami. Podczas mojego pobytu w Wiśle przewinęło się wielu świetnych piłkarzy. Moim zdaniem „Głowa” był najlepszym obrońcą, z którym miałem przyjemność grać w karierze. Paweł Brożek z kolei był bardzo inteligentny, oprócz tego był Kuba Błaszczykowski, „Sobol”. Mieliśmy bardzo mocny skład.
 
Co na zakończenie rozmowy chciałbyś powiedzieć fanom Białej Gwiazdy, którzy do dziś miło Cię wspominają?
 
Chciałbym podziękować im za wszystko, co zrobili dla mnie i mojej rodziny. My też bardzo dobrze ich wspominamy i pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielkim klubem jest Wisła. Tylko z kibicami damy radę wrócić na należne nam miejsce i będziemy mogli zdobywać kolejne tytuły. Naszych fanów określę tylko jednym zdaniem: jesteście najlepsi w Polsce!
 
Rozmawiał Sebastian Kaniewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony