Strona główna » Aktualności » Pietrzak: Pokazaliśmy jedność jako drużyna

Pietrzak: Pokazaliśmy jedność jako drużyna

Data publikacji: 20-12-2018 18:16



Na przestrzeni praktycznie całej kończącej się rundy jesiennej to własnie on rządził i dzielił na lewej stronie wiślackiej formacji obronnej. Zdążył także zadebiutować w reprezentacji Polski. W ostatnim przed świąteczną przerwą starciu z Lechem Poznań razem z kolegami z szatni będą chcieli potwierdzić swoje umiejętności oraz determinację. Jak pokrótce ocenia pierwszą część sezonu Rafał Pietrzak i jak zapatruje się na mecz z Kolejorzem?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Mecz z Wisłą Płock oglądałeś z ławki, co zdarzyło się po raz pierwszy w tym sezonie. Chyba już się od tego odzwyczaiłeś, trudno patrzeć tak z boku?
Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale bardziej stresowałem się na ławce niż na boisku. Jeśli chodzi o sam fakt oglądania meczu z tej perspektywy, to taka była decyzja trenera. Porozmawiał ze mną o tym jak to widzi i po prostu to zaakceptowałem, nie było żadnego obrażania się. Cieszę się z tego, że drużyna wygrała.

Teraz przed wami ostatnie spotkanie, a potem odpoczynek. Tobie przyda się szczególnie, bo w czasie gdy koledzy mieli odrobinę luzu podczas przerw reprezentacyjnych, Ty jechałeś na kadrę. Jak oceniłbyś tę rundę?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o wynik sportowy to mogłoby być lepiej. A biorąc pod uwagę kłopoty, które mieliśmy w klubie, to sądzę, że pokazaliśmy jedność, że jesteśmy cały czas razem. Myślę, że będzie to procentowało w następnej rundzie, bo mało jest takich drużyn, jak my teraz, w których właśnie tę jedność widać.
 
Mówisz, że mogło być lepiej jeśli chodzi o wynik sportowy, ale na początku sezonu widziałeś drużynę w tym miejscu, chociażby w pierwszej ósemce? Nie miałeś wrażenie, że może być dużo gorzej?
Wiedziałem, że będziemy dobrze przygotowani, bo widziałem jak zespół pracował przed pierwszym meczem. Atmosferę na pewno budują też wyniki, a my graliśmy dobrze mimo to, że tych punktów nie zdobywaliśmy. I ten optymizm był widoczny w naszej drużynie. I tak jak mówię, mogłoby być lepiej, ale na pewno nie narzekamy.
 
Ambitnie. A jak oceniłbyś rundę patrząc tylko i wyłącznie na siebie?
Nie mogę narzekać, zadebiutowałem w reprezentacji Polski. Cieszę się, że mogłem regularnie grać, prawie we wszystkich meczach i pomagać zespołowi. Wiadomo, zawsze może być lepiej, ale gdzieś tę rundę mogę sobie zapisać na plus.
 
Ostatnie spotkanie z Kolejorzem wygrane 5:2 można traktować jako wzór, jak powinna grać Wisła?
Myślę, że fajniejszy mecz zagraliśmy z Lechią Gdańsk. Jeśli nawet straciliśmy bramki, to w jakiś sposób mieliśmy wszystko pod kontrolą i cały czas graliśmy do przodu. W meczu z Lechem w pierwszej połowie było sporo problemów, dopiero w drugiej się rozstrzelaliśmy i dobrze to wyglądało. Jednak myślę, że właśnie mecz z Lechią pokazał, jaka jest siła zespołu i że nikt nas nie może lekceważyć, bo mimo to, że straciliśmy dwie bramki, potrafiliśmy strzelić pięć.
 
Do tego spotkania z Lechem podchodzicie w trochę innej sytuacji: osłabienia kadrowe (m.in. Boguski, Sadlok, Ondrasek), a także niejasna sytuacja klubu. Zaserwujecie kibicom dobrą przystawkę przed kolacją wigilijną?
Na pewno brak tych zawodników może stanowić pewien problem, ale po to są inni piłkarze, którzy trenują i będą chcieli się pokazać. Marko Kolar pokazał, że można wrócić po ciężkiej kontuzji - zastąpił Bogusia i dobrze mu to wychodzi. Myślę, że ci zawodnicy, którzy będą teraz w pierwszym składzie będą chcieli się pokazać, udowodnić, że oni też zasługują na miejsce na murawie. Rywalizacja jest potrzebna. Liczymy na trzy punkty i będziemy robili wszystko, żeby ten mecz wygrać. 
 
Rozmawiała M. Chlebek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony