Strona główna » Aktualności » Piękne złego początki. Wisła - Lech 1:3

Piękne złego początki. Wisła - Lech 1:3

Data publikacji: 02-04-2018 19:59



Hit 29. kolejki Lotto Ekstraklasy zamknął ligowe święta. Wisła Kraków podjęła u siebie Lecha Poznań, licząc na zapewnienie sobie miejsca w grupie mistrzowskiej. Plany jednak musi odłożyć na 30. kolejkę, gdyż dziś podopieczni Joana Carrillo przegrali z Lechitami 1:3. Gola dla gospodarzy zdobył Carlitos, na piękne trafienie Hiszpana z wolnego odpowiedział jednak Christian Gytkjær, który z Reymonta wyjedzie z hat-trickiem. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Biała Gwiazda opromieniona zwycięstwem w Warszawie chciała całkowicie zagwarantować sobie występ w grupie mistrzowskiej ostatnim spotkaniem na własnym boisku. Sprawa nie była jednak prosta - do Krakowa przyjechali bowiem podopieczni Nenada Bjelicy. Lech jednak na wyjeździe nie przypomina ekipy z Bułgarskiej i jak dotąd pochwalić się mógł zaledwie dwoma zwycięstwami. 

Gol stadiony świata
 
W pierwszych minutach najbardziej aktywnym aktorem widowiska był Pol Llonch. Hiszpan dwukrotnie odebrał piłkę w środku pola i wyprowadził groźne ataki, po których zamieszało się w polu karnym Lecha. Najpierw jednak Carlitos został wyblokowany, a po rożnym główkę Véleza złapał Putnocký. Pierwszą groźną akcję przyjezdni przeprowadzili w 10. minucie - lewą stroną przedarł się Tomasik, który wstrzelił piłkę w pole karne. Tam bliski dojścia do niej był Gytkjær, lecz ofiarny wślizg Arsenicia ustrzegł Wiślaków przed utratą gola. Dziewięć minut później groźną kontrę wyprowadził Imaz, który jednak zamiast podawać do Carlitosa lub Tibora Halilovicia zdecydował się na strzał. Próbę drugiego najlepszego strzelca Białej Gwiazdy zablokował Rafał Janicki. 
 
Lech starał się przedzierać lewą flanką, na którą Nenad Bjelica desygnował Radosława Majewskiego. Były zawodnik Nottingham Forest w 22. minucie oddał pierwszy celny strzał, lecz na posterunku był Julián Cuesta, który pewnie złapał piłkę. Chwilę później kolejny popis dał Carlitos. Hiszpan podszedł do rzutu wolnego i przymierzył prawą nogą tak, że Putnocký ani drgnął. Słowak musiał wyciągnąć piłkę z siatki w 30. minucie, niestety jego vis-á-vis, Julián Cuesta został zmuszony do tego samego w końcówce pierwszej połowy. 

Bramka do i z szatni
 
Sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny za zagranie ręką Frana Véleza, a do piłki podszedł Christian Gytkjær, który okazał się skutecznym egzekutorem jedenastki. Pierwsza połowa zakończyła się więc remisowo. W drugą niestety lepiej weszli goście, co zaowocowało drugą bramką. W wydawałoby się prostej sytuacji pojedynek przy linii bocznej przegrał Matej Palčič, do piłki dopadł Darko Jevtić, który idealnym podaniem obsłużył Christiana Gytkjæra. Duńczyk przyjął sobie piłkę w polu karnym i zdążył ją dziubnąć przed nadbiegającym Cuestą. 
 
W 69. minucie trener Joan Carrillo desygnował do gry powracającego po kontuzji Zdenka Ondraška. Akcje toczyły się jednak pod polem karnym Wisły. W nim królował jednak Fran Vélez, który uchronił Wisłę od utraty trzeciej bramki, po tym, jak Gytkjær wymanewrował Cuestę i zagrał do Jevticia, który jednak źle przyjął piłkę. Po chwili na murawie pojawili się Rafał Boguski i Petar Brlek, a Wisła przeszła do ustawienia 3-3-2-2, jednak i to nie zmieniło obrazu gry. Co więcej, po stracie wypożyczonego z Genoi zawodnika zabójczą kontrę wyprowadzili Lechici, którą niemal w identyczny sposób co przy drugim golu wykończył Gytkjær. Wisła chciała odegrać się za sprawą Ondraška, ale jego strzał pewnie złapał Putnocký. Biała Gwiazda uległa gościom z Poznania i do ostatniej kolejki będzie walczyć o zapewnienie sobie miejsca w grupie mistrzowskiej.
 
Wisła Kraków - Lech Poznań 3:1 (1:1)
1:0 López 30’
1:1 Gytkjær 43’ 
1:2 Gytkjær 52’ 
1:3 Gytkjær 84’
 
Wisła: Cuesta - Palčič (77’ Boguski), Vélez, Arsenić, Sadlok - Mitrović, Cywka, Llonch (77’ Brlek) - Halilović (69’ Ondrašek), López, Imaz 

Lech: Putnocký - Dilaver, Vujadinović, Janicki, Tomasik - Klupś (90+2’ Jóźwiak), Gajos, Trałka, Majewski - Jevtić (90+1’ Moder) - Gytkjær (83’ Chobłenko)
 
Żółte kartki: Mitrović, Sadlok, Arsenić - Vujadinović, Trałka
 
Sędziował: Jarosław Przybył z Kluczborka
 
Widzów: 20 053
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony