Strona główna » Aktualności » Pawłowski: Stać nas na dobrą grę

Pawłowski: Stać nas na dobrą grę

Data publikacji: 12-02-2016 23:16



Trener Tadeusz Pawłowski nie może zaliczyć swojego debiutu do udanych. Biała Gwiazda po raz szósty z rzędu nie zdobyła punktu i oddala się od grupy mistrzowskiej. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie krył rozczarowania końcowym rezultatem.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

„Jestem zawiedziony wynikiem meczu. Uważam, że mogliśmy kilka razy objąć prowadzenie. W sumie tę bramkę sami sobie strzeliliśmy. Zwycięstwem mogliśmy stworzyć sobie handicap do tego, by szybko wskoczyć w górną część tabeli" - rozpoczął opiekun krakowian.
 
Mimo złego wyniku, nowy trener Wisły dostrzega pozytywy również pozytywy dzisiejszego spotkania. „Jesteśmy miesiąc razem, jest trochę zmian i kontuzji, pomału to nabiera rytmu i sensu. Stać nas na dobrą grę, stać nas na wypracowanie dobrych sytuacji bramkowych. Niestety przegraliśmy mecz i dalej musimy mocno pracować."
 
Były szkoleniowiec Śląska w szczególny sposób został przywitany przez kibiców Wojskowych. Fani Śląska przygotowali specjalną oprawę, która skierowana była właśnie do trenera Pawłowskiego. „Cieszę się, że kibice docenili moją grę i pracę w Śląsku. Jestem wzruszony. Bardzo dziękuje wrocławskim kibicom za oprawę. Chciałbym, żeby kiedyś tak samo pożegnali mnie kibice Wisły" - przyznał nowy szkoleniowiec Wisły.
 
Pytany, kogo z kontuzjowanych graczy brakuje mu najbardziej, trener Pawłowski stwierdził: „Brakuje nam przede wszystkim Mączyńskiego. Reprezentanta Polski jest nam ciężko zastąpić. Mamy do wyboru 5-6 zawodników na pozycję środkowego pomocnika, jednak nie są to zawodnicy, którzy dorównywaliby klasie Krzyśkowi”. 
 
Piłkarzy Wisły czekają teraz dwa mecze u siebie, z Górnikiem Łęczna oraz Podbeskidziem. Oba z tych spotkań będą tymi z gatunku "za sześć punktów". „Musimy zamknąć tę książkę i odbudować się psychicznie po tej porażce, by wygrywać w następnych meczach" - zakończył Tadeusz Pawłowski. 

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony