Strona główna » Aktualności » Pawłowski: Pracujemy dla dobra klubu

Pawłowski: Pracujemy dla dobra klubu

Data publikacji: 11-01-2016 20:24



W 2016 rok Wiślacy wkraczają pod wodzą nowego trenera Tadeusza Pawłowskiego. Opiekun zawodników Białej Gwiazdy wierzy w umiejętności swoich podopiecznych i liczy na owocną współpracę.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Tadeusz Pawłowski ma za sobą pierwsze zajęcia w roli szkoleniowca Białej Gwiazdy. Na pytanie, jak trenera przyjęła drużyna spod Wawelu, odpowiedział: „Nie otrzymałem dzisiaj żadnych kwiatów ani tortów, sądzę, że wszystko przebiegło dobrze. Przede wszystkim złożyłem zawodnikom noworoczne życzenia, mając nadzieję na odniesienie wspólnych sukcesów. Następnie porozmawialiśmy o filozofii mojej pracy, priorytetach i poprosiłem piłkarzy, aby pozytywnie patrzyli w przyszłość. Powiedziałem zawodnikom, że nie ma zespołu w lidze, z którym Wisła nie mogłaby albo nie umiałaby wygrać”. Dobra atmosfera w szatni, a także zrozumienie ze sztabem szkoleniowym są elementami, na których zależy trenerowi Pawłowskiemu. „Uważam, że komunikacja w zespole jest ważną rzeczą. Kładę nacisk także na dyscyplinę i punktualność. Omówiliśmy sobie również plan działania, ustaliliśmy, o której będziemy spotykać się przed treningiem i  jak będą one wyglądać. Naturalnie, bardzo istotną sprawą jest także regeneracja po treningu. Jeśli wszyscy zrozumieją, że pracujemy także dla dobra klubu, to będziemy mieć wiele radości  na wiosnę” – wyraził nadzieję.

Baza szkoleniowa Wisły Kraków w Myślenicach wyróżnia się na tle innych tego typu ośrodków w Polsce. „Jestem pod wrażeniem, dla mnie osobiście jest to najważniejsze, że możemy trenować na takim boisku. Wielkim plusem jest również to, że nie jesteśmy zależni od pogody i nie musimy improwizować i szukać rozwiązań. Możemy spokojnie zaplanować sobie trening, bo mamy jedne z najlepszych warunków w Polsce, o ile nie najlepsze” – powiedział trener Pawłowski. 
 
Nowy szkoleniowiec Białej Gwiazdy jest zwolennikiem gry ofensywnej, a także widowiskowej.  „Moją filozofią jest gra do przodu. Chciałbym, aby chłopcy wiedzieli kiedy przenieść ciężar gry na drugą stronę boiska i tam poszukać wolnego pola, kiedy zagrać krótkie, a kiedy długie podanie lub prostopadłą piłkę. Przede wszystkim zależy mi na szybkim przestawieniu się z ataku do obrony i odwrotnie, bo jest to ważna umiejętność w dzisiejszej piłce. Generalnie preferuję grę ofensywną, jednak z głową, aby zachować proporcje. Jeśli chodzi o system, to jest to najmniej istotne, gdyż inaczej to wygląda, gdy jesteśmy przy piłce, a inaczej po jej stracie. Musimy się nauczyć, że napastnicy są pierwszymi obrońcami, bo wszyscy zarówno bronimy dostępu do własnej bramki, jak i atakujemy” – tłumaczył szkoleniowiec.
 
W poniedziałek w Myślenicach pojawił się potencjalny kandydat do gry w Wiśle Kraków – Zdenek Ondrasek. „Ucieszę się, jeśli zasili nas zespół zawodnik, który regularnie zdobywał bramki. Przede wszystkim będę jednak zadowolony, że zwiększy się rywalizacja w drużynie, a ja będę miał pole manewru. Jeśli chodzi o pierwszą jedenastkę, to nie wykluczam zmiany taktycznej, gdy będę miał do dyspozycji napastnika na ławce rezerwowych. Wiedzieliśmy, że musimy się wzmocnić w ofensywie,  nad czym właśnie pracujemy, a dzięki czemu będę pełen optymizmu. Liczę, że ta gra na wiosnę będziemy wyglądać bardzo dobrze” – kontynuował.
 
Opiekun Białej Gwiazdy powoli aklimatyzuje się pod Wawelem i poznaje miasto. „Mieszkanie mam praktycznie wybrane. Sądzę, że wieczorem sprawa będzie zakończona, a ja będę mógł się poświęcić pracy. Żona zostaje we Wrocławiu, bo praktycznie cały dzień pracuje. Poza tym wie, czym ja się zajmuje. Być może w przyszłości się to zmieni, ale póki co jestem tutaj sam, mogę się skoncentrować na swoich zadaniach i nie myśleć o tym, aby jak najszybciej wrócić w domu” – zdradził trener.
 
Sympatycy Śląska oraz Wisły łączą przyjazne relacje, dlatego szkoleniowiec liczy, że zostanie dobrze przyjęty w Krakowie. „Wiem, że kibice Wisły kontaktowali się już z fanami Śląska. Chcieli wiedzieć kim jestem i przede wszystkim jaki jestem, także mają swoje kanały. Uważam, że sympatię mogę zdobyć za sprawą wyników, i taką też mam nadzieję” – zakończył trener Tadeusz Pawłowski.
 
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony