We wtorek Wiślacy rozegrają sparing z przebywającymi w tym samym ośrodku Izraelczykami z Hapoelu Ra'anana. „Jest to podyktowane wieloma względami. Mamy kilku zawodników, którzy dochodzą do siebie po niewielkich urazach, a także piłkarzy po Mistrzostwach Europy - im też chcemy w ten sposób ułatwić wejście w rytm. Poza tym będziemy próbowali stosować różne warianty ofensywne i defensywne”.

Poobijani, ale zdrowi

Na poważniejsze kontuzje w obozie Białej Gwiazdy nie narzeka jednak nikt. „Generalnie jest w porządku. Pojawiają się tradycyjne obicia, obtarcia, ale to wynika z boiskowej walki. To nic groźnego, a wręcz pozytywny objaw tego, że coś się w meczu działo” - wyjaśnia trener Broniszewski.

A jak będą wyglądały kolejne dni krakowskiej ekipy w Gniewinie? „Przebieg mikrocyklu to standard. Jutro mamy grę kontrolną, w środę zajęcia, podczas których można jeszcze trochę mocniej popracować czy zrobić trening uzupełniający dla graczy mających zaległości, a później już naturalnie schodzimy z obciążeń, czyli taktyka, stałe fragmenty i bezpośrednie przygotowania do meczu z Lechią”.

Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA