Strona główna » Aktualności » Ondrasek: Strzelać dla siebie i kibiców

Ondrasek: Strzelać dla siebie i kibiców

Data publikacji: 27-07-2016 13:04



„Cieszę się, że strzeliłem gola w sparingu. W lidze też chcę zdobywać bramki - dla siebie i dla kibiców. W sobotę oczywiście na to liczę, ale przede wszystkim chcę pracować dla drużyny, bo najważniejsze jest dla mnie to, by Wisła wróciła z Gdańska z trzema punktami” - zapewnia czeski snajper Białej Gwiazdy, Zdenek Ondrasek.

Fot. Damian Juszczyk Fot. Damian Juszczyk

Czujesz, że jesteś w formie? Wczoraj trafiłeś do siatki w sparingu z Hapoelem.

Oczywiście jestem szczęśliwy, że zdobyłem bramkę. Przede wszystkim cieszę się, że nie dolega mi nic poważnego. Po drobnych problemach, mogę już z łatwością biegać bez bólu, a to dla mnie ważne. Wtorkowy sparing nie był łatwy, przeciwko silnemu rywalowi. W obliczu wielu zmian w trakcie spotkania 3:3 to niezły wynik. Ja również czuję, że jestem w dobrej dyspozycji i nie mogę się doczekać meczu w Gdańsku.
 
W ostatnim sezonie strzeliłeś gola w swoim trzecim meczu w wiślackich barwach. Teraz przed wami właśnie trzecie ligowe starcie…
 
Jasne, że chciałbym zdobyć bramkę! Tak samo, jak chciałem tego przeciwko Pogoni czy w Gdyni. Nie udało się, nie jestem też przede wszystkim zadowolony z ostatniego wyniku. Bo kluczowe jest to, byśmy gromadzili punkty, a ja będę ciężko pracował dla drużyny. W sobotę chcę strzelić - dla kibiców i dla siebie, jednak priorytetem są trzy punkty dla Wisły.
 
Zgrupowanie w Gniewinie zaprocentuje?
 
Bardzo dobrze, że zostaliśmy nad morzem, bo podróż do Krakowa byłaby długa, a Światowe Dni Młodzieży w mieście mogłyby trochę wszystko skomplikować logistycznie. Dzięki pobytowi w Gniewinie będziemy lepiej przygotowani, gdyż w przeciwnym razie musielibyśmy wracać dziesięć godzin, a po kilku dniach jechać znowu. Trzeba zatem skupić się na intensywnej pracy i ładować akumulatory przed sobotą, bo będziemy potrzebować dużo sił i energii.
 
Przyjście do klubu Mateusza Zachary i zwiększona rywalizacja pomagają zespołowi?
 
To dynamiczny, przydatny zawodnik. Zwłaszcza dla mnie to cenne, gdy mogę czekać na jego udane podania, tak jak to miało miejsce w Gdyni - było blisko, ale niestety nie zdołałem tego wykorzystać. Dobrze radzi sobie z piłką, jest szybki, na pewno sporo wniesie do drużyny. A presja? Jest potrzebna, tak jak rywalizacja na każdej pozycji. Gdy odczuwasz „ciśnienie”, masz jeszcze większą motywację do ciężkiej pracy, bo wiesz, że twoi koledzy też będą tak pracować. To jest zawsze z korzyścią dla zespołu.
 
W Gniewinie rozmawiał Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony