Strona główna » Aktualności » Ondrasek: Nawet najlepszym zdarza się seria bez gola

Ondrasek: Nawet najlepszym zdarza się seria bez gola

Data publikacji: 22-10-2016 00:45



„Jestem szczęśliwy, że mogłem pomóc zespołowi i zdobyć dwie bramki. Nie był to dla nas łatwy mecz, ale najważniejsze, że trzy punkty zostają w Krakowie” - mówi Zdenek Ondrasek, bohater piątkowego wieczoru.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Wisła Kraków pokonała 2:0 drużynę z Niecieczy. Biała Gwiazda zanotowała w końcu komplet punktów z zespołem z górnej części tabeli. Czy w związku z tym to zwycięstwo smakuje wyjątkowo? „Szczerze, to nie było łatwe spotkanie. Wiedzieliśmy, że Bruk-Bet Termalica radzi sobie dobrze w obecnym sezonie. My jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, więc musimy wygrywać każdy mecz”.

Po trafieniu pierwszej bramki napastnik krakowskiej ekipy od razu podbiegł pod bandy reklamowe, aby przybić „piątkę” Tomaszowi Cywce. Dlaczego? „To mój polski brat bliźniak, nie tylko jeśli chodzi o fryzurę, ale także zna język angielski”. Kobra opowiedział także, czy łatwo było podejść do rzutu karnego z myślą, że ma się już w dorobku jedno trafienie. „Nie wiem, nigdy nie strzeliłem gola mając na koncie już jednego, zobaczymy następnym razem” - dodał z uśmiechem Zdenek.
 
Podopieczny Dariusza Wdowczyka miał także szansę ustrzelić hat-tricka. „Dostałem świetne podanie od Denisa, musiałem minąć przeciwnika i nie trafiłem dobrze w piłkę. Zaki mógł wtedy strzelić, ale to teraz nie ma znaczenia. Jeśli byśmy nie wygrali, mógłbym mieć do kogoś pretensje - prawdopodobnie tylko do siebie”.
 
Być jak Rooney
 
Napastnikowi Białej Gwiazdy jeszcze w tym sezonie nie udało się pokonać golkipera drużyny przeciwnej. Jednak nie załamał się. Sam przyznał, że pomógł mu w tym jego idol - Wayne Rooney. „To był najdłuższy okres w mojej karierze, kiedy nie strzelałem bramek. W poniedziałek oglądałem mecz Liverpool - Manchester United. Rooney jest moim idolem i też zdarzyła się mu seria bez gola. Stwierdziłem: ok, nawet najlepszym się zdarza. To dało mi więcej mocy. Jestem bardzo szczęśliwy”.
 
We wtorek zawodników Wisły czeka starcie z Kolejorzem w ramach 1/4 finału Pucharu Polski. Czy ten mecz będzie się różnił od tego ligowego? „Jedyna różnica to fakt, że będziemy grali przy pustych trybunach. Spotkanie bez publiczności będzie dla mnie czymś nowym. Nie przejmuję się tym, lubię jak widzowie dopingują swój zespól. Uważam jednak, że atmosfera powinna być związana z futbolem. W meczu z Lechem będziemy starali się grać na zero z tyłu, a i może z przodu coś wpadnie” - kończy pełen optymizmu Ondrasek.
 
Angelika Głuszek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony