Strona główna » Aktualności » Nieudany rewanż. Korona - Wisła 2:1

Nieudany rewanż. Korona - Wisła 2:1

Data publikacji: 23-09-2017 22:30



W 10. kolejce Ekstraklasy Wiślacy po raz drugi w tym tygodniu odwiedzili Kielce. Rywalem Białej Gwiazdy była zawsze niewygodna u siebie Korona, która odprawiła podopiecznych Kiko Ramíreza z Pucharu Polski. Krakowianie zapowiadali rewanż za niepowodzenie, ale z planów wyszło niewiele. Biała Gwiazda przegrała 1:2, choć prowadziła po bramce Carlitosa. Gole dla Koroniarzy zdobyli Maciej Górski i Goran Cvijanović. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zobacz galerię z tego meczu

Choć od pierwszych minut miał wystąpić kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki, kontuzja odniesiona na rozgrzewce sprawiła, że w jego miejsce w ostatniej chwili wskoczył Tomasz Cywka. Na środek obrony oddelegowany został więc Zoran Arsenić. To właśnie Chorwat doskonale wszedł w spotkanie, blokując w pierwszych minutach dwa groźne strzały kielczan. Podopieczni Gino Lettieriego właśnie za sprawą uderzeń zza szesnastki próbowali przechylić wynik na swoją korzyść. Pierwsza celna próba była dziełem Jakuba Żubrowskiego - Michał Buchalik skutecznie zbił piłkę do boku. 

Lopezozależni

Wisła długo kazała czekać swym kibicom, którzy licznie stawili się przy Ściegiennego, ale gdy odpaliła, od razu wyszła na prowadzenie. Dalekie podanie z głębi pola świetnie opanował niezawodny Carlitos, który wymanewrował obrońcę Korony i zza jego pleców posłał chytry strzał na bramkę Gostomskiego. Golkiper gospodarzy przepuścił piłkę między nogami, a ta wturlała się do siatki. 
 
Kielczanie nie próżnowali i odpowiedzieli już po pięciu minutach. Po dośrodkowaniu z prawego narożnika i zgraniu główką futbolówkę do siatki strącił nogą Maciej Górski. Złocisto-Krwiści wykorzystali moment przewagi, za boiskiem był bowiem Patryk Małecki, który po jednym ze starć z Jackiem Kiełbem zaczął mocno krwawić. „Mały” na szczęście powrócił na boisko po kilku minutach. 
 
W pierwszej połowie obie drużyny nie stworzyły więcej ciekawych akcji. W drugie czterdzieści pięć minut lepiej weszli gospodarze, którzy już po 10 minutach wyszli na prowadzenie. Jacek Kiełb opanował futbolówkę tuż przy chorągiewce i dograł wprost do nadbiegającego na 11 metr Gorana Cvijanovicia. Słoweniec uderzył bez namysłu z powietrza i piłka zatrzepotała w siatce. Dziesięć minut później mogło być 3:1, ale Maciej Górski fatalnie przestrzelił z kilku metrów. 
 
Głową w mur
 
Wisła nie mogła przebić się przez kielecki mur aż do 80 minuty, kiedy to zamknęła Koronę we własnym polu karnym. Nie przyniosło to jednak efektu, a strzał Sadloka z prawej nogi nieznacznie minął bramkę. Chwilę wcześniej nadzieję w serca kolegów wlał Buchalik, który w pięknym stylu obronił strzał jednego z Koroniarzy. W 89. minucie znowu wiślacki golkiper wspiął się na wyżyny możliwości i „wyjął” piłkę lecącą do bramki po tym, jak González nastrzelił nią Soriano. 
 
W doliczonym czasie gry szczęścia strzałem z daleka spróbował Víctor Pérez, lecz Gostomski końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Na nic więcej Wiślaków nie było już stać i po raz kolejny krakowianie wyjeżdżają z Kielc bez punktów. 

Korona Kielce - Wisła Kraków 2:1 (1:1)
0:1 López 31’
1:1 Górski 37’
2:1 Cvijanović 55’
 
Korona: Gostomski - Rymaniak, Kovacević, Diaw, Gardawski (73’ Kosakiewicz) - Żubrowski, Możdżeń - Cebula, Cvijanović (62’ Jukić), Kiełb - Górski (75’ Soriano)
 
Wisła: Buchalik - Cywka, Arsenić, González, Sadlok - Wojtkowski (73’ Imaz), Basha, Llonch (65’ Bartosz), Małecki - Bałaniuk (51’ Pérez), López 
 
Żółte kartki: Kovacević - Cywka, Arsenić
 
Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy 
 
Widzów: 7 651
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony