Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Mundialowa Gorączka - grupa A
Data publikacji: 07-06-2018 15:31Mistrzostwa Świata zbliżają się coraz większymi krokami! Już teraz Mundialowa Gorączka dopadła kibiców nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Czas więc dokonać szybkiego przeglądu wojsk rywali, z którymi Polacy mogą się spotkać najwcześniej w półfinale podczas światowego futbolowego czempionatu.

Zaczynamy, a jakże, od grupy A, w skład której wchodzą: Rosja, Urugwaj, Egipt oraz Arabia Saudyjska.
Rosja
Jak przystało na gospodarza, reprezentacja Rosji nie brała udziału w eliminacjach, a podczas zeszłorocznego losowania znalazła się w pierwszym koszyku i z automatu przypisana została do grupy A. Po otwarciu wszystkich kulek stwierdzono jednogłośnie, że los był niezwykle łaskawy dla podopiecznych byłego szkoleniowca warszawskiej Legii - Stanisława Czerczesowa, a jego drużyna najprawdopodobniej zajmie jedną z dwóch czołowych lokat w grupie wraz z Urugwajem. O tym jednak, jak zaskakujący bywa futbol, zwłaszcza podczas wielkich międzynarodowych imprez, nikomu chyba nie trzeba opowiadać.
O przewadze Rosjan mogą decydować nie tylko własne stadiony i kibice, ale także… statystyki. Tylko raz w całej historii mistrzostw świata gospodarz turnieju nie wyszedł z grupy. Sytuacja ta miała miejsce osiem lat temu, gdy najlepsze drużyny globu zjechały się do Republiki Południowej Afryki, a tamtejsza drużyna Bafana Bafana odpadła już po fazie grupowej, uznając wyższość Meksyku i Urugwaju, który w tym roku zmierzy się z Rosją. O tym, że goszczenie reprezentacyjnych zmagań nie zawsze skutkuje dobrymi wynikami sportowymi, przekonaliśmy się na własnej skórze w 2012 roku, lecz nie warto teraz wracać do tych wspomnień.
Jeśli chodzi o walory czysto piłkarskie, w kadrze skompletowanej przez Stanisława Czerczesowa brakuje gwiazd światowego formatu, a jej sił należy szukać głównie w zgranym kolektywie i motywacji. Gospodarze będą chcieli dobrze się zaprezentować przed swoją publicznością, a także przełamać złą passę i w końcu wejść do fazy pucharowej mistrzostw świata lub mistrzostw Europy. Ta sztuka nie powiodła im się od dziesięciu lat, kiedy to ekipa z Arszawinem na czele została czarnym koniem boisk Austrii i Szwajcarii, docierając aż do półfinału.
Jak dotąd Polacy mierzyli się ze swoimi sąsiadami z Kaliningradu osiemnastokrotnie, a bilans historyczny jest łaskawszy dla piłkarzy Sbornej. Biało-Czerwoni zwyciężyli w czterech starciach, pięć razy remisując i aż dziewięciokrotnie kończąc rywalizację na tarczy. Ostatni pojedynek obu ekip miał miejsce podczas EURO 2012, a remis 1:1 zapewnił nam genialny strzał Błaszczykowskiego, który odpowiedział na trafienie Dzagojewa.
Urugwaj
Zdecydowany faworyt grupy zakończył eliminacyjne zmagania strefy CONMEBOL na drugim miejscu, tracąc do pierwszej Brazylii aż dziesięć punktów, i tym samym wywalczył sobie bilet do Rosji. Przed czterema laty Urugwaj pożegnał się z Mundialem po 1/8 finału, a w 2010 roku w RPA południowoamerykańscy gracze zajęli IV miejsce. To z tego turnieju do dziś pamiętana jest ekipa prowadzona przez Óscara Tabáreza, a pierwsza myśl, która przychodzi do głowy futbolowym kibicom tamtej drużyny, to zapewnie „bohaterska obrona” Suáreza w meczu z Ghaną.
W przeciwieństwie do Rosji, kadra Urugwaju może pochwalić się kilkoma gwiazdami pokroju wymienionego przed chwilą snajpera FC Barcelony. Siłę ofensywy stanowi wszakże również Cavani, a defensywą dyryguje znany z gry w Atletico Madryt duet Gimenez-Godin. Jeśli dołożymy do tego kilka znanych nazwisk takich, jak: Caceres, Bentancur, czy Muslera, otrzymujemy solidną paczkę zawodników, która od lat prowadzona jest przez tego samego szkoleniowca. Óscar Tabárez opiekuje się bowiem kadrą Urugwaju niezmiennie od 2006 roku.
Polska reprezentacja stawała naprzeciw pierwszego zdobywcy tytułu mistrza świata czterokrotnie - za każdym razem w spotkaniu towarzyskim. Do ostatniego takiego sparingu doszło w ubiegłym roku na Stadionie Narodowym, a testujący nowe ustawienie Biało-Czerwoni zremisowali z przyjezdnymi 0:0.
Egipt
Faraonowie pewnie zwyciężyli swoją grupę eliminacyjną, wyprzedzając Ugandę, Ghanę i Kongo. Egipcjanie przyjadą do Rosji głodni gry w mistrzostwach świata. Drużyna znad Nilu po raz ostatni wystąpiła w tej imprezie w 1990 roku. Dużo lepiej wiodło się jej za to w Pucharze Narodów Afryki. W latach 2006, 2008 i 2010 reprezentacja kraju piramid była triumfatorem tych rozgrywek, a w ubiegłym roku uległa w finale Kamerunowi. Tym razem druga drużyna Czarnego Lądu stanie przed niełatwym zadaniem wyjścia z grupy, a ewentualne powodzenie tej misji może zależeć od jednego człowieka.
Mohamed Salah był w ostatnim sezonie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i bez wątpienia nieraz będzie zbierać gromkie owacje na rosyjskich boiskach. Całe szczęście, bo wszyscy pamiętamy łzy, bynajmniej nie krokodyle, które spływały z jego twarzy podczas finału Ligi Mistrzów. Starcie „króla Egiptu” z Ramosem okazało się jednak niegroźne w skutkach i nie przeszkodzi Salahowi w występie na zbliżających się mistrzostwach. Z kadry Afrykanów warto wyróżnić także dwa inne nazwiska zawodników grających na co dzień w Premier League. Są to Elneny (Arsenal) i Sobhi (Stoke).
Z Egiptem przyszło nam jak do tej pory mierzyć się dwukrotnie. Oba te mecze były spotkaniami towarzyskimi i oba odbyły się w roku 1991. Trzeciego grudnia w pierwszym ze starć przegraliśmy aż 0:4 po trafieniach El Kasa, Hassana, Ragaba i Youssefa. Rewanż dwa dni później zakończył się bezbramkowym remisem.
Arabia Saudyjska
Spośród wszystkich uczestników tegorocznych mistrzostw świata to ekipa Arabii Saudyjskiej jest notowana najniżej w rankingu FIFA. Reprezentacja, którą dowodził niegdyś Leo Beenhakker, zadebiutowała na Mundialu w 1994 roku, a premiera ta należała do udanych - zakończyła się bowiem wyjściem z grupy. Saudyjczycy zagrali także w trzech kolejnych Mundialach, lecz za każdym razem wracali do domu po trzech meczach, bez choćby jednej wygranej. Wiele wskazuje na to, że i tym razem może być podobnie.
W składzie outsidera grupy A nie znajdziemy żadnego gracza z uznanej europejskiej ligi. Ba, mało kto zdoła wymienić nazwisko choćby jednego z zawodników powołanych przez trenera Pizziego. Na wyróżnienie zasługuje między innymi Mohammad Al-Sahlawi, który w mundialowych eliminacjach, podobnie jak Robert Lewandowski, zdobył aż 16 bramek. To jednak nie braki kadrowe, a niestabilność posady szkoleniowca jest największą bolączką Zielonych Jastrzębi. Po udanych eliminacjach, w których Arabia Saudyjska zapewniła sobie rzutem na taśmę awans do Rosji, ówczesny selekcjoner Bert van Marwijk nie doszedł do porozumienia z pracodawcą w sprawie przedłużenia umowy, a ta właśnie wygasała. Jego miejsce zajął więc Edgardo Bauza, lecz posadę utrzymał tylko 68 dni, po czym został zwolniony. Saudyjczyków do Mundialu przygotowuje teraz Juan Antonio Pizzi, były zawodnik między innymi FC Barcelony, który wcześniej poległ w eliminacyjnych bojach z drużyną Chile.
Biało-Czerwoni mierzyli się z Zielonymi Jastrzębiami trzykrotnie podczas meczów towarzyskich, wygrywając wszystkie z nich. Ostatni sparing Polaków z Saudyjczykami miał miejsce w 2006 roku, a nasza reprezentacja wygrała 2:1 po dwóch trafieniach byłego zawodnika Białej Gwiazdy, Łukasza Sosina. Były to jedyne bramki tego napastnika w barwach narodowych.
Tak prezentuje się Grupa A, która otworzy zmagania podczas rosyjskiego czempionatu. Czy podopiecznym Adama Nawałki przyjdzie się mierzyć z którymś z jej przedstawicieli? Oby! To by bowiem oznaczało, że doszliśmy już do półfinału, a tam wcale nie pozostalibyśmy bez szans. Do awansu trzeba jednak zmierzać krok po kroku, a kolejnym, który przybliży nas do Mundialowej Gorączki, będzie analiza grupy B, na którą już teraz serdecznie zapraszamy.
Tomasz Brożek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA