Strona główna » Aktualności » Moskal: Zrobimy wszystko, aby wywalczyć trzy punkty

Moskal: Zrobimy wszystko, aby wywalczyć trzy punkty

Data publikacji: 15-08-2015 17:40



Piąta seria gier Ekstraklasy będzie nie lada gratką dla sympatyków Wisły Kraków, bowiem podopieczni trenera Kazimierza Moskala zmierzą się przed własną publicznością z drużyną Lechii Gdańsk. Trener Białej Gwiazdy zapowiada walkę o komplet punktów, mimo panującej na trybunach atmosfery przyjaźni. 

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Do rywalizacji z Biało-Zielonymi Wisła Kraków podejdzie bez kontuzjowanych: Macieja Sadloka, Michała Miśkiewicza, Emmanuela Sarkiego i Krystiana Kujawy. „W minionym tygodniu z drobnymi urazami zmagali się także inni podopieczni trenera Moskala. „Mam nadzieje, że udało nam się wyleczyć kilkoro zawodników, którzy mieli problemy przed meczem z Ruchem. Urazy Guzmicsa i Guerriera dotyczyły kolana, co niesie ze sobą duże ryzyko. Na pewno nie jest brany pod uwagę Michał Miśkiewicz, Maciej Sadlok, Manu Sarki i Krystian Kujawa. Pozostali zawodnicy są zdrowi i zdolni do gry” – zaczął opiekun Wiślaków. Do dyspozycji szkoleniowca jest także Michał Buchalik, który stanął między słupkami w starciu z Ruchem w ramach Pucharu Polski. „Nigdy nie ujawniam składu przed meczem, bo nie wiadomo, co się wydarzy. Myślę jednak, że Radek swoją postawą zasłużył na to, aby być numerem jeden. Michał wrócił po kontuzji, wystąpił w Chorzowie i w meczu rezerw, ale sądzę, że nic się nie zmieni i Radek wybiegnie w podstawowym składzie” – zasugerował trener.
 
Zdaniem krakowskich dziennikarzy, po nieudanym starcie gdańszczan w Ekstraklasie, faworytem niedzielnej potyczki są Wiślacy. „Obojętne z kim przychodzi nam grać u siebie, to każdy inny wynik niż zwycięstwo zawsze będzie rozczarowaniem. Wszyscy oczekują od Wisły, bez względu na to, w jakiej jesteśmy sytuacji, aby wygrywała. Na pewno jutro będziemy grać, tak, jak w każdym meczu, o trzy punkty. Przy okazji meczu z Cracovią rozmawialiśmy, jakie ma dla mnie znaczenie rola faworyta – absolutnie żadne i nic tutaj w tej kwestii przed spotkaniem z Lechią się nie zmieniło” – powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy. 
 
Na pytanie, jak trener Kazimierz Moskal ocenia zespół z Gdańska, odpowiedział: „Lechia ma ogromny potencjał, jest to w ostatnim czasie jeden z niewielu klubów w Polsce, po którym widać, że się rozwija. Wystartowali kiepsko i wiadomo, że będą dążyć do przełamania. Uważam, że stać ich na to, aby grać lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. Nie możemy dopuścić do tego, aby nastąpiło to teraz. Dla nas liczy się nasza dyspozycja i zrobimy, co w naszej mocy, aby wywalczyć jutro trzy punkty” – zapewnił.
 
Postawa Wiślaków w starciu z mistrzem i wicemistrzem Polski rozbudziła apetyty kibiców. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy liczy na liczne przybycie sympatyków Wisły i gorący doping od pierwszej do ostatniej minuty. „Gramy u siebie, przed własną widownią, chcemy być przede wszystkim bardziej skuteczni, ale również zagrać efektywnie, aby przyciągnąć jak najwięcej kibiców na stadion. Po meczu z Lechem mówiłem już, że atmosfera z całą pewnością udzieliła się też piłkarzom i łatwiej w takich momentach wznieść się na maksimum swoich możliwości i pokazać potencjał” – dodał.
 
Na trybunach Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana szykuje się wielkie piłkarskie święto, co charakteryzuje mecze przyjaźni. „Szczerze? Dla mnie to jest najgorsza rzecz – mecz przyjaźni. Zdecydowanie wolę, kiedy atmosfera na trybunach jest taka sama, jak na murawie. Wierzę, że na takie spotkanie jesteśmy w stanie się zmobilizować, bo Lechia ma potencjał, mocnych zawodników i nie ma mowy, żebyśmy szybko uwierzyli, że tak fantastycznie gramy. A ten zimny kubeł, który został na nas w Chorzowie wylany, powinien pozytywnie na nas wpłynąć” – wyraził nadzieję.
 
Minione potyczki Wisły z Lechią przyniosły emocje, które towarzyszyły piłkarzom obu zespołów przez pełne 90 minut. „Myślę, że po to wychodzi się na boisko, aby grać dobrą piłkę, aby każdy pokazał, na co go stać. Mówiliśmy o potencjale obu drużyn, więc nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby pokazać to na boisku i rozegrać zawody, które zostaną zapamiętane” – zakończył trener Kazimierz Moskal.
 
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony