Strona główna » Aktualności » Moskal: Żal i pretensje o pierwszą połowę

Moskal: Żal i pretensje o pierwszą połowę

Data publikacji: 20-11-2015 23:13



Wisła zremisowała w Zabrzu 1:1, choć prowadziła od 2. minuty po bramce Pawła Brożka. Pomimo kilku dogodnych sytuacji gościom nie udało się podwyższyć prowadzenia. „Przede wszystkim mam duży żal i pretensje do zespołu, może kogoś zdziwię, ale o pierwszą połowę, bo zamiast zakończyć ten mecz po kilkunastu minutach, daliśmy Górnikowi „życie” i oni to wykorzystali” - rozpoczął trener Kazimierz Moskal.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Biała Gwiazda prowadziła w Zabrzu do przerwy 1:0, lecz już w pierwszych minutach po zmianie stron Górnicy zdołali wyrównać. „W drugiej połowie, miałem takie wrażenie, że zagraliśmy trochę słabiej. Górnik miał sytuacje i ten mecz mógł się różnie zakończyć. My w końcówce też mieliśmy okazje i mogliśmy strzelić bramkę, ale niestety nie udało się. To jest tak, jak w siatkówce - jak nie wygrywasz 3:0, to może się zdarzyć, że przegrasz 3:2, i ten wynik też mógł być dziś różny, stąd mój żal i pretensje o pierwszą połowę i niewykorzystane szanse” - mówił opiekun Białej Gwiazdy.
 
W przerwie nastąpiła w zespole Białej Gwiazdy zmiana, a boisko opuścił Łukasz Burliga. „Łukasz zgłosił problem z mięśniem przywodziciela. Wiemy też, że miał drobne problemy ze zdrowiem, był po antybiotyku, stąd jego decyzja, że nie mógł kontynuować gry. Szanuję to, bo jeśli zawodnik nie czuje się zdrowy na sto procent i nie chce osłabiać zespołu, to jest to w moim odczuciu dobra postawa. Trzeba było dokonać tej zmiany” - tłumaczył trener Moskal.
 
W drugiej części spotkania w Zabrzu Łukasza Burligę zastąpił Denis Popović. „Przed tym meczem miałem wątpliwość co do tej jednej pozycji na boisku, kto ma zagrać. Denis od meczu z Ruchem miał prawie dwa tygodnie przerwy, trenował z nami tylko ostatnie cztery dni. Myślałem, przewidując możliwy przebieg spotkania, że może być nam potrzebny w końcówce” - zakończył szkoleniowiec krakowian.
 
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony