Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Moskal: Musieliśmy dać szansę młodzieży
Moskal: Musieliśmy dać szansę młodzieży
Data publikacji: 20-05-2017 23:49Wisła Kraków w pełni zrewanżowała się Pogoni Szczecin za listopadową porażkę nad morzem. Krakowianie wygrali 4:0, pieczętując zwycięstwo już w pierwszej połowie.
Fot. Przemek Marczewski
Szkoleniowiec Portowców krótko podsumował występ swojego zespołu. „Nie ma co komentować, przegraliśmy zdecydowanie, nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia. Nieważne są nasze kłopoty kadrowe, ta porażka bardzo boli. Pozytywem był u nas Sebastian Kowalczyk, który debiutował i nie bał się grać. Trudno mi powiedzieć cokolwiek więcej, bo znalezienie plusów po 0:4 to trudna sprawa”.
Za dużo dorabiania teorii
Trener gości na konferencji zapytany został, czy grająca w taki sposób Pogoń w przypadku braku awansu do grupy mistrzowskiej nadal musiałaby się martwić o utrzymanie. „Nie wiem, skąd pytanie o nasze potencjalne granie w grupie spadkowej. Awansowaliśmy do grupy mistrzowskiej, w ostatnich meczach sezonu zasadniczego byliśmy rozpędzeni i na to zasłużyliśmy, a później siłą rozpędu chyba zapomnieliśmy rozegrać kilku spotkań” - zauważył były zawodnik i trener Wisły.
Tuż po zapewnieniu awansu do górnej ósemki opiekun Portowców zapowiedział, iż z powodów rodzinnych nie przedłuży kontraktu z ekipą znad morza. Musiało paść więc pytanie, o to, co kryje się za tym sformułowaniem. „O moim odejściu zadecydowały względy osobiste. Ci, którzy szukają drugiego dna, po prostu mają taką naturę. Wiadomo, jesteśmy mistrzami świata w dorabianiu teorii, więc dla takich osób jest to pole do popisu” - zżymał się Moskal.
Jak się sypie, to po całości
Pogoń po raz kolejny gra w grupie mistrzowskiej, ale znowu plasuje się w końcowej części tabeli. „Może z boku wygląda to tak, jakby było nam wszystko jedno, ale tak nie jest. Wychodzimy na spotkanie, żeby przywieźć z niego dobry wynik. Mamy kłopoty ze skompletowaniem optymalnego składu. Nazbierały nam się kontuzje i kartki, stąd dużo więcej młodzieży na boisku. Zawsze było u mnie tak, że młodzi grali, jeśli byli w dobrej dyspozycji. Teraz po prostu musieliśmy na nich postawić” - przyznał szczerze 50-letni szkoleniowiec.
Jednym z bardziej doświadczonych graczy w składzie miał być awizowany do gry Ricardo Nunes, lecz i jego zabrakło dziś na murawie. „Wszystko nam się sypie przed meczami. To czwarty raz z rzędu, kiedy na rozgrzewce lub podczas gry wypada nam zawodnik. Ricardo zgłosił rano uraz kolana. Spróbował wyjść na trening przedmeczowy, ale byliśmy przygotowani na wariant, w którym Nunesa zastąpi Kowalczyk. I należy docenić jego występ” - dostrzegał małe pozytywy Kazimierz Moskal.
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA