Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Moskal: Jest o co walczyć
Moskal: Jest o co walczyć
Data publikacji: 12-08-2015 11:15Zaledwie cztery dni po ligowym szlagierze z Legią Warszawa, piłkarze Białej Gwiazdy udadzą się do Chorzowa, gdzie w 1/16 Pucharu Polski zmierzą się przy ulicy Cichej z Ruchem. Trener Kazimierz Moskala zapewnił na konferencji prasowej, że jego podopieczni nie zamierzają odpuszczać walki o awans do kolejnej rundy rozgrywek.
Fot. Adam Koprowski

Sytuacja kadrowa przed spotkaniem z Niebieskimi uległa komplikacji. „Nie ukrywam, że mamy niewielkie problemy, jeśli chodzi o zdrowie, które wyniknęły po meczu Legią. Na pewno w dalszym ciągu ani Sarki ani Miśkiewicz nie będą brani pod uwagę. Natomiast do osiemnastki wraca Michał Buchalik, z czego się cieszę. Jeszcze dzisiaj mamy trening i zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Chcemy wystawić na tyle mocny skład, aby wywalczyć awans” – zaczął wypowiedź szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Dłuższa przerwa w grze czeka Macieja Sadloka, który boryka się ze złamaniem palca. „Do Maćka musimy pochodzić ostrożnie, na razie nie robi nic. Może w przyszłym tygodniu zaczniemy działać, bo aktualnie dostał od doktora wolne” – powiedział trener.
Niedyspozycja piłkarzy, o których wspomniał wcześniej trener Moskal, może być szansą dla młodych zawodników na pokazanie się w starciu z ekstraklasowym rywalem. „Nie wykluczone, że z któregoś z tych młodych graczy będziemy musieli skorzystać. Jest to też dobry moment dla tych chłopców, ale wszystko zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja piłkarzy, którzy aktualnie mają jakieś problemy” – wyjawił.
Opiekun Wiślaków nie ukrywa, że liczy na dobrą dyspozycję swoich podopiecznych w Chorzowie. „Myślę, że każde rozgrywki, obojętnie o co się nie gra, nawet zwykła gierka na treningu, powinna wyzwalać emocje i chęć wygrywania. Na pewno pojedziemy tam z myślą, aby awansować. Nie będziemy całkowicie zmieniać składu, chcemy, aby był on optymalny. Wiem, że Puchar Polski nie ma jeszcze takiej rangi, jaką mógłby mieć, ale to przede wszystkim zależy od trenerów, jak do tego podchodzą. Sądzę, że jest o co walczyć, ponieważ wpływają chociażby na późniejsze występy w Europie, które są solą czy też ukonorowaniem rozgrywek ligowych, więc warto się bić” – zaznaczył.
Do Chorzowa z zespołem udaje się Michał Buchalik, który powraca po kontuzji. „Nie tylko ja, ale wszyscy trenerzy życzyliby sobie, aby na każdej pozycji mieć konkurencję, ponieważ to stymuluje do pracy, wpływa na rywalizację i podnosi poziom drużyny. Jest to taki przyjemny ból głowy” – dodał Kazimierz Moskal. Na pytanie, czy z tyłu głowy pojawia się już myśl o ligowej rywalizacji Lechią Gdańsk, trener odpowiedział: „Nie chciałbym, aby tak było, chociaż muszę, jako trener, myśleć o tym, że za kilka dni mamy do rozegrania ważny mecz z Lechią. Moi piłkarze muszą jutro myśleć przede wszystkim o spotkaniu z Ruchem, a dopiero później skupić się na lidze”.
Zarówno sztab szkoleniowy Białej Gwiazdy, jak kibice, czekają na wyjazdową wygraną Wisły. „Potrzebujemy zwycięstw, mimo że przywieźliśmy niezły wynik z Warszawy. Będziemy na pewno jutro o to walczyć. Nie przywiązuję wagi do statystyk, ale tak, jak powiedziałem wcześniej, każdy mecz wyzwala u mnie chęć wygrywania i jest mi trudno pogodzić się z tym, jeśli to się nie uda” – sugerował.
W 2003 roku Wisła Kraków, z Kazimierzem Moskalem w składzie, triumfowała w krajowym pucharze. Jak szkoleniowiec Białej Gwiazdy wspomina finał rozegrany przeciwko Wiśle Płock? „Był to dosyć dziwny dwumecz, bo pierwsze spotkanie przegraliśmy 0:1, natomiast na terenie rywala wygraliśmy już pewnie – 3:0. Pierwszy mecz był jakąś niespodzianką, chociaż w tym dwumeczu byliśmy faworytem tego finału. Miło sięga się po kolejne trofea” – zakończył wypowiedź trener Kazimierz Moskal.
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA