Mimo kilku dogodnych sytuacji gospodarze piątkowej potyczki nie potrafili ani razu skierować piłki do siatki. Jak z perspektywy ławki trenerskiej wyglądała piątkowa konfrontacja? „Takiego meczu się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że Korona będzie konsekwentnie grać w defensywie, licząc na kontrataki. Myślę, że w pierwszej połowie zbyt często faulowaliśmy i wówczas otwierała się szansa przed rywalem. Oddałbym trzy bramki z Bielska, aby dzisiaj padła chociaż jedna. Dziękuję zawodnikom za determinację i walkę do końca o trzy punkty” – powiedział opiekun Wiślaków.

W przerwie meczu boisko opuścił Arkadiusz Głowacki, który narzeka na dolegliwości mięśniowe. „Sądzę, że jutrzejszy dzień więcej wyjaśni. Arek zgłosił problem z mięśniem dwugłowym, stąd zmiana w przerwie” – tłumaczył.

Po ostatnim gwizdku arbitra kibice zgromadzeni na Reymonta skandowali imię i nazwisko szkoleniowca Wisły Kraków. „Powiedziałem już ostatnio, że było to bardzo sympatyczne ze strony kibiców i mogę im jedynie podziękować” – zakończył wypowiedź trener Kazimierz Moskal.

K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA