Strona główna » Aktualności » Moskal: Dla mnie to strata dwóch punktów

Moskal: Dla mnie to strata dwóch punktów

Data publikacji: 16-08-2015 21:39



Czwarty remis odnotowali w bieżącym sezonie podopieczni trenera Kazimierza Moskala. Tym razem musieli pogodzić się z podziałem punktów w spotkaniu na własnym terenie przeciwko drużynie Lechii Gdańsk.

Fot. Kazek K. Fot. Kazek K.

Szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie krył rozgoryczenia, które towarzyszyło mu po ostatnim gwizdku arbitra. „Cóż można powiedzieć po takim meczu? Rozpoczęliśmy fantastycznie, prowadziliśmy 2:0 i mogło się wydawać, że będzie to łatwe zwycięstwo, ale to, co nas spotkało później już nie było takie różowe. Chociaż trzeba zwrócić uwagę na fakt, że nawet przy stanie 2:2 udało się nam ponownie objąć prowadzenie. Myślę, że sędzia zachował się trochę po juniorsku przy faulu, po którym straciliśmy bramkę. Ciężko cokolwiek dodać, jeśli strzela się u siebie trzy bramki i nie można wygrać spotkania, które tak naprawdę było do wygrania. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że Lechia dysponuje dużym potencjałem. Z wyniku 3:3 oczywiście nie jesteśmy niezadowoleni, bo dla mnie to strata dwóch punktów” – ocenił przebieg meczu trener Kazimierz Moskal.
 
Wiślacy nie wykorzystali dwubramkowej przewagi i pozwolili na odebranie sobie wygranej. „Taka jest piłka, wynik 2:0 nie gwarantuje spokoju do końca meczu, trzeba grać konsekwentnie i dyktować warunki gry. Nie pierwszy raz przekonujemy się o tym, że gdy traci się bramkę, to robi się nerwowo i tak też dzisiaj było” – dodał.
 
Zaangażowanie drużyny z północy Polski zapewniło im jedno oczko. „Po meczu łatwo jest powiedzieć, że trzeba było strzelić kolejną bramkę. Oczywiście, że chcieliśmy grać swoje, ale Lechia też nie miała nic do stracenia, ma dobrych piłkarzy i próbowała odwrócić losy meczu. Dlatego też dochodzili do sytuacji i po jednej z nich zdobyli gola na 2:1 i nawiązali kontakt. Przez krótki moment po tej bramce mieliśmy kłopot, później wydawało się, że opanowaliśmy tę sytuację, ale na początku drugiej połowy był już remis” – kontynuował.
 
W 72. minucie spotkania Pawła Brożka zastąpił Tomasz Cywka. Na pytanie, czym to było spowodowane, trener odpowiedział: „Paweł narzekał na dolegliwości mięśnia dwugłowego uda. Przed przerwą sygnalizował, że wytrzyma do niej, a po intensywnych zabiegach w przerwie powiedział, że da rade jeszcze zagrać i da nam znać, kiedy ewentualnie coś złego będzie się działo. Sami podjęliśmy decyzję o zmianie, mając na uwadze kolejne mecze i nie chcieliśmy ryzykować poważniejszym urazem”.
 
Dziennikarze zgromadzeni na konwencji prasowej doszukiwali się złej gry obronnej Wiślaków podczas stałych fragmentów. „Piłka nożna jest grą błędów. Rzeczywiście daliśmy się zaskoczyć Lechii, bo bardzo dobrze rozegrali rzut rożny przy bramce Haraslina, byliśmy spóźnieni, nastąpiło uderzenie piłki i po rykoszecie wpadła do bramki. Po jednym meczu nie można mówić, że mamy problem z obroną przy stałych fragmentach, nie ma co popadać ze skrajności w skrajność” – zakończył wypowiedź trener Kazimierz Moskal.
 
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony