Strona główna » Aktualności » Moskal: Chcemy kontrolować wydarzenia na boisku

Moskal: Chcemy kontrolować wydarzenia na boisku

Data publikacji: 19-11-2015 14:41



Po ostatniej w bieżącym roku kalendarzowym przerwie na mecze reprezentacyjnej wraca nasza rodzima Ekstraklasa. Podopieczni trenera Kazimierza Moskala zainaugurują rundę rewanżową od spotkania w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Bez Guerriera, Sarkiego, Buchalika i Żemło przystępują piłkarze Białej Gwiazdy do rundy rewanżowej sezonu zasadniczego. „Na pewno Donald nie pojedziemy z nami do Zabrza. Po pierwsze dlatego, że pauzuje za żółte kartki, a po drugie z powodu urlopu po tragedii osobistej, która go dotknęła. Przyleci do Krakowa w niedziele. Nie będzie także Michała Buchalika, który mimo że trenuje z nami, to nie będzie brany pod uwagę. Dodatkowo nie mamy do swojej dyspozycji piłkarzy, którzy powoli przebijają się do składu. Mam na myśli Sarkiego i Piotrka Żemło” – zaczął trener Moskal. Ze zgrupowania piłkarskiej reprezentacji Polski wrócił także Krzysztof Mączyński, a od poniedziałku z zespołem trenuje rekonwalescent – Denis Popović. „Trudno powiedzieć w jakiej Krzysiek jest dyspozycji, bo dotarł do nas wczoraj, gdy już trenowaliśmy. Miał tylko rozruch i odnowę. Potrzebuje trochę oddechu, bo mecz kadry późno się skończył, ale jest to normalny rytm, więc myślę, że spokojnie będzie do naszej dyspozycji. Denis z kolei miał dłuższą przerwę po meczu z Ruchem, lecz jest brany pod uwagę przy ustalaniu jedenastki na Górnik” – kontynuował. 

Zwycięstwo krakowskiej Wisły w Lubinie pozytywnie wpłynęło na drużynę prowadzoną przez trenera Kazimierza Moskala. „Fajnie jest udawać się na przerwę po wygranym meczu. Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy po tej przerwie również  zwycięstwem weszli w tę część sezonu. Zdaję sobie sprawę, że czeka nas bardzo trudny mecz na początku rundy rewanżowej. Górnik jest w ciężkiej sytuacji i sądzę, że to ostatni dzwonek, aby zaczęli punktować” – powiedział. Jakiego spotkania można spodziewać się w piątek w Zabrzu? „To są trudne mecze i właśnie takiego spotkania się spodziewamy, biorąc pod uwagę sposób gry drużyn prowadzonych przez trenera Ojrzyńskiego. Myślę, że czeka nas twarda walka, ale jestem przekonany, iż stać nas na to, aby podjąć rękawice i nie odstawiać nogi. Naszym atutem są przede wszystkim umiejętności całego zespołu” – zaznaczył.
 
Na pytanie, czy udało się podczas przerwy reprezentacyjnej zrealizować wszystkie założenia, trener odpowiedział: „Treningi nie były ani lżejsze ani cięższe. Nie mieliśmy komfortowej sytuacji, aby móc dysponować wszystkimi zawodnikami w kadrze, ale zrobiliśmy to, co sobie zaplanowaliśmy. Myślę, że może to tylko i wyłącznie dobrze podziałać na zespół”.
 
Gra Wiślaków w Lubinie nie wyglądała tak, jak we wcześniejszych rywalizacjach. Swoje niezadowolenie z tego powodu wyrażali nie tylko szkoleniowcy, ale i sami piłkarze. „Musimy wrócić do swojego grania z poprzednich meczów. Spotkanie z Zagłębiem nam nie wyszło, ale trzeba docenić to, że grając słabiej potrafiliśmy wygrać i strzelić trzy bramki. Dobrze wiemy, że rozegraliśmy wiele dobrych meczów, ale nie udało się zdobyć trzech punktów. Z mojej strony nie było jednak lęku, wywracania pracy do góry nogami czy szukania w panice innych rozwiązań. Chcemy grać tak, jak potrafimy, kontrolować wydarzenia na boisku i stwarzać sobie sytuacje” – sugerował.
 
Słaba dyspozycja Trójkolorowych w rundzie jesiennej sezonu zasadniczego i ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy jest nie lada niespodzianką. „Po pierwszej kolejce nikt nie zakładał , że to właśnie Górnik będzie zajmował ostatnie miejsce. Tak czasami bywa w piłce, że jedno, drugie czy trzecie nieudane spotkanie powoduje utratę pewności siebie i ciężko jest złapać rytm. Dla mnie jest to zaskoczenie, bo trzeba przyznać, że zabrzanie mają duże doświadczenie i umiejętności. Moim zdaniem nie zasługują na to, aby to miejsce zajmować. Wszystkiego można się spodziewać, ale absolutnie nie należy niczego lekceważyć, bo to jest piłka, sport i wiele portu trzeba wylać, aby sytuacje odwrócić” – zakończył trener Kazimierz Moskal.
 
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony