Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Mój pierwszy raz - Paweł Brożek
Mój pierwszy raz - Paweł Brożek
Data publikacji: 16-08-2016 12:37Pierwszą piłkę na własność dostał dość późno, bo w drugiej klasie szkoły podstawowej. Od dzieciństwa chciał iść w ślady Brazylijczyka Ronaldo. Pierwszą pensję, jako szesnastolatek, wydał w dwa dni. W tym wieku, na imprezie, wypił też pierwsze piwo. O swoich debiutach - nie tylko tych wiślackich - opowiada "numer 23" w drużynie Białej Gwiazdy, czyli Paweł Brożek.

Twoja pierwsza piłka?
W drugiej klasie szkoły podstawowej.
Twoje pierwsze boisko?
Przy szkole, chociaż trudno to było nazwać boiskiem, był to sam piach. Szczególnie w dzieciństwie spędzaliśmy tam dużo czasu z bratem.
Twój pierwszy mecz?
Nie pamiętam. Było to jeszcze w szkole, nie w klubie. Chyba na jakichś zawodach sportowych.
Twój pierwszy gol?
W wieku dziewięciu lat, ale szczegółów sobie nie przypomnę.
Twój pierwszy numer na koszulce?
Była to dziesiątka.
Twój pierwszy piłkarski idol?
Ronaldo Luís Nazário de Lima.
Twój pierwszy wywiad?
Wydaje mi się, że po debiucie w Ekstraklasie. Czyli po przyjściu do Białej Gwiazdy.
Twoja pierwsza piłkarska pensja?
Stypendium w Wiśle. Nie będziemy już wracać do tego, ile to było, ale miałem wtedy szesnaście lat. Wystarczyła na dwa dni.
Twoje pierwsze piwo?
W tym samym wieku, kiedy otrzymałem pierwsze wynagrodzenie za grę. Wypiłem je na imprezie.
Twój pierwszy dzień w Krakowie?
Gdy zostaliśmy zakontraktowani z bratem, czyli w styczniu dwutysięcznego roku.
Twoja pierwsza wizyta w szatni Wisły?
Po podpisaniu umowy z klubem. Poznawaliśmy wtedy stadion, oprowadzano nas również po innych miejscach, bo jako młodzi chłopacy chcieliśmy wszystko zobaczyć. Podczas zwiedzania wiślackich zakamarków pokazano nam również szatnie pierwszej drużyny.
Twój pierwszy mecz z białą gwiazdą na piersi?
Na turnieju halowym w styczniu, tego samego roku kiedy przyszedłem do Białej Gwiazdy. Towarzyszyła mi ekscytacja, gdyż był to dla mnie nowy klub. Natomiast nie pamiętam już dokładnie, jak przebiegał.
Agnieszka Żaczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA