Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Mój pierwszy raz - Michał Buchalik
Mój pierwszy raz - Michał Buchalik
Data publikacji: 19-12-2016 10:44Pierwsze boisko, przy samym domu, przygotował dla niego tata. To on dał mu też pierwszą piłkę. Mimo że gra między słupkami, a jego idolem jest Peter Schmeichel, na koncie ma też gole, m.in. dla reprezentacji Rybnika. Gdy miał 8 lat, debiutował jeszcze jako... środkowy obrońca. Dziś wywiadu w cyklu „Mój pierwszy raz” doczekał się wiślacki golkiper - Michał Buchalik.

Twoja pierwsza piłka?
Dostałem ją od taty. Byłem wtedy bardzo mały, nie pamiętam nawet już w tej chwili jak wyglądała.
Twoje pierwsze boisko?
Było zrobione przez mojego tatę, zaraz przy naszym rodzinnym domu i tam zaczynałem kopać piłkę.
Twój pierwszy mecz?
Pierwszy mecz zagrałem jak miałem 8 lat w Górniku Boguszowice przeciwko Odrze Wodzisław na pozycji środkowego obrońcy.
Twój pierwszy gol?
Pierwszego gola strzeliłem na turnieju we Francji dwa lata później, na którym graliśmy jako reprezentacja Rybnika.
Twój pierwszy numer na koszulce?
Zawsze grałem w młodzieńczych czasach z numerem 3 lub 5.
Twój pierwszy piłkarski idol?
Peter Schmeichel.
Twój pierwszy wywiad?
Pierwszego wywiadu udzieliłem w ROW-ie Rybnik, podczas występów na czwartoligowych boiskach.
Twoja pierwsza piłkarska pensja?
Również dostałem ją w Rybniku. Pamiętam, że dołożyłem te pieniądze do zakupu samochodu.
Twoje pierwsze piwo?
Pierwsze piwo wypiłem w liceum, jakoś w drugiej klasie ze znajomymi z mojego miasta. Pamiętam, że skończyło się wtedy na jednym, bo już nieco szumiało w głowie. (śmiech)
Twój pierwszy dzień w Krakowie?
Po raz pierwszy byłem w Krakowie w podstawówce, kiedy zwiedzaliśmy Wawel.
Twoja pierwsza wizyta w szatni Wisły?
Pamiętam doskonale ten dzień. Wchodziłem do niej razem z Maćkiem Jankowskim, bo wtedy razem podpisywaliśmy kontrakt.
Twój pierwszy mecz z białą gwiazdą na piersi?
Pierwszy oficjalny mecz zaliczyłem z Górnikiem Łęczna, gdy zremisowaliśmy 1:1.
Pierwszy obroniony rzut karny?
W juniorach i trampkarzach często się to zdarzało, ale takim jednym, który zapadł mi w pamięć na trwałe był ten, który udało mi się obronić w barwach Lechii Gdańsk przeciwko Legii Warszawa - wykonywany przez Danijela Ljuboję.
Sebastian Kaniewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA