Strona główna » Aktualności » Mój pierwszy raz - Matija Spicić

Mój pierwszy raz - Matija Spicić

Data publikacji: 21-03-2017 14:51



Piłkarską przygodę zainaugurował w stolicy swojego kraju. Jako dziesięciolatek zaczął trafiać do bramki przeciwnika. Zazwyczaj występował z jedenastką na plecach, gdyż ten numer zobowiązuje. Po przyjeździe do Krakowa od razu zakumplował się z chłopakami z Bałkanów, a na debiut w Ekstraklasie wciąż czeka. O swoich debiutach i pierwszych razach opowiada Matija Špičić - obrońca Białej Gwiazdy.


Twoja pierwsza piłka?
To było bardzo dawno. Nawet nie pamiętam od kogo ją dostałem.

Twoje pierwsze boisko?
Znajdowało się w mojej dzielnicy w Zagrzebiu. Pierwszy raz pojawiłem się tam jako siedmiolatek.
 
Twój pierwszy mecz?
Miałem wtedy osiem lat. W stolicy mojego kraju rozegrałem debiutanckie spotkanie. Towarzyszyły mi niezwykłe emocje, gdyż nawet nie potrafię przypomnieć sobie nazwy przeciwnika.
 
Twój pierwszy gol?
Musiałem czekać na niego dwa lata od premierowego starcia. Już nie pamiętam, czy strzeliłem głową, czy uderzałem nogą.
 
Twój pierwszy numer na koszulce?
11 - myślę, że ten numer zobowiązuje. W końcu z nim grali jedni z najlepszych.
 
Twój pierwszy piłkarski idol?
Ryan Giggs. Zawsze podobała mi się jego gra i jak tylko mogłem, obserwowałem jego umiejętności.
 
Twój pierwszy wywiad?
To było bardzo dawno, więc już nie pamiętam.
 
Twoja pierwsza piłkarska pensja?
W wieku siedemnastu lat, kiedy grałem w NK Zagrzeb. Poszliśmy z kolegami do jakiejś knajpy i postawiłem im drinki. (śmiech)
 
Twoje pierwsze piwo?
Wypiłem je ze znajomymi. Może lepiej nie mówić, ale nie byliśmy wtedy jeszcze pełnoletni.
 
Twój pierwszy dzień w Krakowie?
To piękne miasto. Zobaczyłem centrum, a później poszedłem na kawę na rynek. Nie miałem za dużo czasu, ponieważ musiałem poddać się testom medycznym, ale starałem się uchwycić jak najwięcej.
 
Twoja pierwsza wizyta w szatni Wisły?
Do zespołu dołączyłem podczas obozu w Turcji. Początkowo nie wiedziałem, co mnie czeka, kogo zastanę w szatni i jak koledzy mnie przyjmą. Od razu znalazłem wspólny język z chłopakami z Bałkanów - Petarem, Semirem, wtedy był jeszcze Denis. Teraz dodatkowo trzymam się z Kubą Bartkowskim.
 
Twój pierwszy mecz z białą gwiazdą na piersi?
Wprawdzie nie zanotowałem oficjalnego debiutu w barwach Wisły, ale wystąpiłem podczas jednego ze sparingów w Belek. Przegraliśmy z Paksi FC 1:2. Dobrze się wtedy czułem na boisku. Nie mogę się doczekać spotkań w Ekstraklasie!
 
Angelika Głuszek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony