Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Minimalna porażka sparingowa. Wisła - MFK Karvina 2:3
Minimalna porażka sparingowa. Wisła - MFK Karvina 2:3
Data publikacji: 30-06-2018 13:28Trzeci przedsezonowy sparing i pierwszy zagraniczny rywal - w sobotę Biała Gwiazda mierzyła się z 14. ekipą czeskiej HET Ligi, MFK Karviną. Czeska ekipa z Zaolzia podobnie jak i Wisła rozegrała jak dotąd dwa mecze kontrolne, w których przegrała z Cracovią 2:4 i wygrała z Górnikiem Zabrze 3:1. Trzeci mecz z polską ekipą zakończył się dla Karviny drugim zwycięstwem. Wiślacy przegrali bowiem 2:3, a gole dla nich zdobyli Dawid Kort i Jesús Imaz.
Fot. Przemek Marczewski
Zespół, który utrzymał się w najwyższej klasie rozgrywkowej Czech w ostatniej kolejce w bezpośrednim starciu z Jihlavą, szlifuję formę na nowy sezon z polskimi rywalami. W dzisiejszym składzie ekipy Romana Nadvorníka nie obyło się bez graczy testowanych, zaś kilku piłkarzy nie mogło wystąpić ze względu na serię przeziębień w zespole. Biała Gwiazda zaś przystąpiła do gry z jednym debiutantem - po raz pierwszy okazję na występ w koszulce z białą gwiazdą na piersi miał Riccardo Grym. Po raz kolejny zaś zagrał testowany Łukasz Kędziora, który tym razem wystąpił jako śordkowy obrońca.
Gol na początek
Jako pierwsza zaatakowała ekipa gospodarzy, lecz uderzenie Patryka Małeckiego pewnie schwytał Martin Berkovec. W 6. minucie goście przeprowadzili akcję bramkową. Błąd Kędziory, który za krótko zgrywał piłkę do Buchalika wykorzystał Puchel. Skrzydłowy wbiegł w pole karne i obsłużył podaniem Filipa Pánaka, a ten płaskim strzałem pokonał golkipera Białej Gwiazdy. Niespełna trzy minuty później kolejną okazję mieli Czesi, lecz w sytuacji sam na sam z Buchalikiem Wágner uderzył obok bramki. Pierwszy kwadrans mógł zakończyć się prowadzeniem Karviny 2:0, ale Maciej Sadlok ofiarnym wślizgiem wybił futbolówkę sprzed linii bramkowej. Kolejna akcja Puchela z Wagnerem mogła przynieść powodzenie gdyby tylko rosły napastnik z Czech uderzył lepiej, a nie w kapitana Wisły.
Wisła zaczęła przebudzać się w drugim kwadransie, czego efektem była indywidualna akcja Martina Košťála. Słowak kropnął celnie zza szesnastki, ale piłkę pewnie złapał wypożyczony ze Slavii Praga golkiper. Berkovec kolejny raz wykazał się w 30. minucie meczu, gdy po samotnej akcji Patryk Plewka wdarł się w pole karne i uderzył z ostrego kąta. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. W samej końcówce okazję na gola miał ponownie Wágner, lecz jego główkę złapał Buchalik, zaś po przeciwnej stronie najbardziej aktywny w barwach Wisły Košťál pięknie skleił piłkę po wrzutce Wojtkowskiego i uderzył w kierunku dalszego słupka, a futbolówka bardzo nieznacznie minęła bramkę Berkovca.
Deja vu i rewanże
Na drugą część spotkania wyszło dziesięciu świeżych zawodników Białej Gwiazdy - jedynym, który pozostał na boisku był testowany Kędziora. Mimo tylu zmian druga część spotkania rozpoczęła się dokładnie tak, jak i pierwsza - od utraty gola. Dośrodkowanie z lewej strony celną główką wykończył zmiennik Lukáš Budínský, kluczowa postać MFK Karviny w poprzednich rozgrywkach. W przeciwieństwie do pierwszej połowy piłkarze Białej Gwiazdy szybko zdołali odpowiedzieć bramką. W polu karnym sfaulowany został wyskakujący do główki Rafał Boguski i sędzia Grzegorz Jabłoński wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Dawid Kort, który zmylił bramkarza i kopnął w lewy dolny róg czeskiej bramki. W kolejnych kilku minutach bliżej zdobycia gola byli goście z Zaolzia - najpierw wolej Lingra pewnie złapał Lis, po chwili zaś świetną centrą z prawej flanki popisał się Čolič, zaś z powietrza huknął Ramirez. Tym razem nowy bramkarz Wisły musiał wspiąć się na wyżyny możliwości, by wybić futbolówkę na róg. A po kornerze w dogodnej okazji znalazł się Draksa, jednak i on nie trafił do siatki.
Co nie powiodło się kapitanowi Karviny, z powodzeniem wyszło jego partnerowi z linii defensywy, Janowi Šišlerowi. Po kolejnym rożnym zakotłowało się pod bramką Lisa, a próbujący wybić futbolówkę Boguski zrobił to tak niefortunnie, że nabił nią defensora Karviny, a piłka wpadła do siatki. „Boguś” momentalnie zrehabilitował się, asystując przy bramce Jesúsa Imaza. Akcja zaczęła się od Jakuba Bartkowskiego, który odebrał piłkę pod bramką Czechów, momentalnie odegrał do Boguskiego, a ten płaskim podaniem wypatrzył Imaza. Hiszpan uderzył z pierwszej piłki nie dając żadnych szans Ciupie. W końcówce dwie podbramkowe okazje mieli jeszcze nasi południowi sąsiedzi, ale główkę Kalabiški obronił Lis, zaś ostra wrzutka Budínský’ego nieznacznie minęła bramkę Białej Gwiazdy.
Wisła Kraków - MFK Karviná 2:3 (0:1)
0:1 Pának 6’
0:2 Budínský 50’
1:2 Kort 56’ (k.)
1:3 Šišler 74’
2:3 Imaz 75’
Wisła: Buchalik (46’ Lis) - Bartosz (46’ Bartkowski), Sadlok (46’ Wasilewski), Kędziora, Grabowski (46’ Pietrzak) - Grym (46’ Basha, 69’ Imaz), Plewka (46’ Laskoś) - Košťál (46’ Śliwa), Wojtkowski (46’ Kort), Małecki (46’ Boguski) - Kolar (46’ Ondrašek)
MFK: Berkovec (46’ Ciupa) - Čolič (81’ Galuška), Piroch (46’ Dreksa), Janečka (46’ Letić), Tusjak (75’ Weber) - Moravec (46’ Smrž), Šisler, Pának (46’ Budínský), Suchan (46’ Kalabiška), Puchel (29’ Lingr) - Wágner (46’ Ramirez)
Sędziował: Grzegorz Jabłoński z Krakowa
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA