Strona główna » Aktualności » Małecki: Bardzo zimny prysznic

Małecki: Bardzo zimny prysznic

Data publikacji: 22-04-2017 21:19



Na zakończenie rundy zasadniczej Wisła Kraków przegrała w Lublinie z Górnikiem Łęczna 1:3. Biała Gwiazda jako jedyny klub w stawce była pewna zachowania swojej pozycji w tabeli, jednak nie był to dla niej mecz o pietruszkę. Pełne dziewięćdziesiąt minut rozegrał dziś Patryk Małecki, który szarpał i bardzo się starał, ale nie poprowadził krakowian do zdobycia punktów.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Oto jak podsumował to spotkanie zawodnik Wisły Kraków: „Trzeba pogratulować Górnikowi, bo w dzisiejszym dniu był dużo lepszą drużyną. Wygrał zasłużenie i tyle. Trudno powiedzieć coś na gorąco po tym spotkaniu. Przyjechaliśmy tu wygrać, staraliśmy się wyrównać, a potem iść za ciosem, ale zupełnie się to nam nie udało. Popełniliśmy zbyt dużo błędów jako drużyna i dlatego ten mecz przegraliśmy”.

Zbyt pewni siebie
 
Zwłaszcza w pierwszych czterdziestu pięciu minutach trudno było poznać Wisłę Kraków. Zupełnie inaczej krakowianie prezentowali się ostatnio na polskich boiskach. „Wszyscy wyglądali w pierwszej połowie nie najlepiej, może zbyt pewni siebie podeszliśmy do tego meczu - utwierdzeni tym, że jesteśmy w ósemce. Górnik Łęczna pokazał nam, że na pół gwizdka nie da się pokonać żadnego, nawet ostatniego zespołu. Gospodarze zasłużyli na zwycięstwo” - przyznał szczerze „Mały”.
 
Przed Wisłą mecze w grupie mistrzowskiej. Na początek Wiślakom przyjdzie zmierzyć się z Legią Warszawa. „Ten mecz to był zimny prysznic. Przed nami siedem bardzo ważnych spotkań. Pierwszy mecz gramy w Warszawie i musimy tam zdobyć punkty. A żeby to zrobić, trzeba o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. Dostaliśmy dziś kubeł zimnej wody, ale nie poddajemy się, więc jestem spokojny, że się odbijemy” - zapowiada Patryk Małecki.
 
Bez kalkulacji i do końca!
 
I choć Biała Gwiazda w przypadku zwycięstwa mogła mieć zaledwie sześć punktów straty do lidera, a wskutek porażki ma o osiem oczek mniej od pierwszej ekipy, skrzydłowy Wisły przekonuje, że nie wszystko jednak stracone. „Chcemy ugrać jak najwięcej i zająć jak najlepsze miejsce. Dlatego nie będziemy kalkulować w żadnym meczu i zawsze grać o zwycięstwo. Nieważne gdzie - czy u siebie, czy na wyjeździe - interesować nas będą zawsze trzy punkty”. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony