Ale młody bramkarz nie narzekał na brak ofert, zainteresowały się nim dużo większe kluby i było jasne, że nie będzie musiał występować na zapleczu elity. Ostatecznie podpisał kontrakt z Legią Warszawa, co dobitnie pokazuje jak prezentował się wcześniej w drużynie z Olsztyna. Przy Łazienkowskiej nie przebił się jednak do podstawowego składu i musiał powędrować na wypożyczenie do Jagiellonii Białystok. Potem odszedł do Korony Kielce, ale i tu rozegrał tylko 15 spotkań w ciągu dwóch lat. Trudno było jednak wygryźć ze składu doświadczonego Macieja Mielcarza.

 

 

Strzałem w dziesiątkę było za to podpisanie umowy z Dundee United. Jednak w Szkocji bramkarz również miał olbrzymiego pecha, bo już w meczach sparingowych złamał kość śródstopia, przez co musiał pogodzić się z rehabilitacją i kolejnymi miesiącami spędzonymi na ławce. Po jego powrocie do zdrowia w Scottish Premiership wreszcie doceniono talent Polaka. Z czasem dzięki dobrym interwencjom golkiper z Wysokiego Mazowieckiego stawał się coraz bardziej popularny i był coraz częściej chwalony przez ekspertów.

 

Za sprawą udanej gry na Wyspach Załuska był regularnie powoływany do kadry narodowej i zagrał nawet w jednym meczu reprezentacji - przeciwko RPA, przegranym przez Biało-Czerwonych 0:1. Postawę Polaka zauważyli też włodarza giganta z Glasgow - Celticu, którzy zaoferowali mu trzyletni kontrakt. W sezonie 2009/2010, choć pełnił funkcję zmiennika uwielbianego przez kibiców Artura Boruca, rozegrał aż 17 meczów o stawkę, a wiele osób chwaliło go i mówiło, że to idealny następca Boruca.

 

W ostatnim czasie świeżo upieczony Wiślak był graczem niemieckiego SV Darmstadt - klubu, który w zakończonym sezonie pełnił rolę beniaminka Bundesligi.

 

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA