Strona główna » Aktualności » Llonch: Pokazać, że mogę być ważnym ogniwem

Llonch: Pokazać, że mogę być ważnym ogniwem

Data publikacji: 03-02-2017 14:24



„Chcę przekonać do siebie trenerów, zarząd i kibiców w ciągu najbliższych miesięcy. Nikt nie da mi niczego za darmo, ciężką pracą muszę wywalczyć sobie miejsce i udowodnić, że mogę być ważnym ogniwem naszej drużyny” - deklaruje pozyskany wczoraj przez Białą Gwiazdę Hiszpan Pol Llonch.

Fot. Michał Hardek Fot. Michał Hardek

Urodziłeś się w Barcelonie. Jesteś kibicem klubu z Camp Nou?

Akurat ja od dzieciństwa jestem fanem Espanyolu. Od zawsze im kibicowałem, miałem też szczęście, że mogłem występować w tym klubie. To nasz rodzinny wybór. Tata i wujek od dziecka zabierali mnie na stadion.
 
Dobrze znasz się z trenerem Ramirezem. Zaskoczył Cię pomysł transferu do Wisły?
 
Jasne, że nie spodziewasz się, iż zadzwoni trener i zaproponuje ci grę w ekstraklasie w innym kraju. Byłem zaskoczony, ale też od razu ta wizja mi się spodobała. Jestem bardzo zmotywowany do ciężkiej pracy i realizacji naszej misji z Białą Gwiazdą.
 
Występowałeś na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy. Jakiego poziomu spodziewasz się w Polsce?
 
Od kiedy pojawił się kontakt z Wisła, oglądałem dostępne w internecie mecze. Ale to nie to samo, by móc realnie ocenić poziom - nie trenując, nie rozgrywając spotkań. Wydaje mi się, że to dość mocna liga, a rywalizacja będzie zacięta. Przecież drużyna z Polski gra w Lidze Mistrzów, to mówi samo za siebie.
 
Czego zabrakło, abyś trafił do Primera División?
 
W Espanyolu rozegrałem nawet mecz w Superpucharze przeciwko FC Barcelonie, więc przez chwilę byłem blisko. Oprócz codziennej pracy, w futbolu liczy się szczęście. Prawie wszyscy piłkarze z poziomu U-21 w Hiszpanii w wielkich klubach są gotowi, by trafić do ekstraklasy. Trener może powołać cię w każdej chwili. Decyzje zawsze należą do szkoleniowców. Gdy trafi ci się taka okazja, wszystko przed tobą.
 
Czy z innymi Hiszpanami w klubie będzie Ci łatwiej?
 
Jasne. To, że trenerzy i zawodnicy mówią po hiszpańsku, oczywiście jest przyjemne. Ale angielski rozumiem perfekcyjnie, mogę się spokojnie komunikować. Chcę też jak najszybciej nauczyć się języka polskiego. Choć na boisku komunikacja jest bardzo łatwa. Najważniejsze, by dogadywać się z kolegami. Hiszpanie w klubie na pewno pomogą, ale i tak nie byłoby problemu, bo język futbolu jest uniwersalny.
 
Podpisałeś na razie półroczny kontrakt (z opcją przedłużenia). Wierzysz, że w tym krótkim czasie przekonasz do siebie trenerów, prezesów i kibiców Białej Gwiazdy?
 
Taki jest mój cel! Chcę pracować na sto procent możliwości i wywalczyć sobie miejsce, koncentrując się tylko na Wiśle. Nikt nie da mi niczego za darmo, muszę swoje wyszarpać! Pozostaje mi walczyć i na boisku pokazywać, że mogę być ważnym zawodnikiem naszej ekipy.
 
Rozmawiał Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony